Uwielbiam powierzchowność kobiet i ich powierzchowne traktowanie.
- dzień dobry, poproszę tak... kebab, bułka, średnia. - dzień dobry, 10 złotych.
Kładę na ladę 50 złotych, otrzymuję 2x20 złotych reszty. Widzę słoiczek "Zbieramy na gran kanaris, dziękujemy". Ten tragikomizm rozczulił moje serce i chciałem coś wrzucić od siebie do tego grand canaris.
- A przepraszam bardzo, czy mógłbym prosić o rozmienienie jednej dwudziestki tak żeby drobne były? - a czy ja wyglądam jak bank do drobnych? - rzekła białogłowa, następnie dyktując koleżance, jakiego kebsa ma zrobić.
Coś czuję, że z takim podejściem trafią co najwyżej na weekend do Mielna...
@homo_superior: Ale rozumiesz, że chciałem jej dać swoje pieniądze w ramach napiwku*, a wielmożna panna mnie zgasiła swoim ego jak peta w popiołce? :-)
Jeszcze mógłbym się z Tobą zgodzić, gdybym wbił jako knypek z ulicy, ale byłem ich klientem.
Równie dobrze mógłbym to zrozumieć, gdybym prosił o rozmienienie 100 złotych na drobne.
Ale widzę, że nawet jak jakiś różowy jest bucem to i tak pojawi się jakiś rycerz, który ją
@drazekorsarz: Nie jestem zbyt wylewny, poza tym trochę #!$%@? jestem jak ktoś mnie bierze z zaskoczenia. Tym bardziej dziewczę młodsze ode mnie, mniej wykształcone, ale mimo to wzbudzające moją sympatię przy pierwszym spojrzeniu.
@Ganicjusz: taa rozumiem o co Ci chodzi. Uniosłam się bo sama pracowałam w miejsc gdzie był zakaz rozmiany bo zawsze drobne szybko schodził, a jak prosiłam szefostwo o rozmiane to z pretensjami do mnie, że nie mam drobnych i z łaską rozmieniali pół godziny od zgloszenia. I wiem jak wkurza każdy kolejny klient, który chce rozmiane. Potem kolejni się pluja, że dlaczego im nie rozmienie skoro są klientami i ze to
- dzień dobry, poproszę tak... kebab, bułka, średnia.
- dzień dobry, 10 złotych.
Kładę na ladę 50 złotych, otrzymuję 2x20 złotych reszty. Widzę słoiczek "Zbieramy na gran kanaris, dziękujemy". Ten tragikomizm rozczulił moje serce i chciałem coś wrzucić od siebie do tego grand canaris.
- A przepraszam bardzo, czy mógłbym prosić o rozmienienie jednej dwudziestki tak żeby drobne były?
- a czy ja wyglądam jak bank do drobnych? - rzekła białogłowa, następnie dyktując koleżance, jakiego kebsa ma zrobić.
Coś czuję, że z takim podejściem trafią co najwyżej na weekend do Mielna...
#logikarozowychpaskow
Jeszcze mógłbym się z Tobą zgodzić, gdybym wbił jako knypek z ulicy, ale byłem ich klientem.
Równie dobrze mógłbym to zrozumieć, gdybym prosił o rozmienienie 100 złotych na drobne.
Ale widzę, że nawet jak jakiś różowy jest bucem to i tak pojawi się jakiś rycerz, który ją