Aktywne Wpisy

ZnUrtem +19
#perfumy
Następuje próba rozebrania Creed Aventus z baniaka o nowej pojemności 490 ml (dotychczas 500 ml). Być może ze zmianą litrażu poszła zmiana formuły i poprawiły się parametry? (⌐ ͡■ ͜ʖ ͡■) ¯\(ツ)/¯
Potrzeba chętnych na min. 400 ml i zamawiam wiaderko w StylSopot. Z racji sporej ilości soku odlewam od min. 10 ml co by mieć mniej roboty. Aha, prośba o przemyślane i wiążące deklaracje bo do "zamrożenia" jest 3,5 k.
Umownie zbieram chętnych do wtorku - jeśli się nie uda #rozbiorka należy uznać za anulowaną :(
Creed Aventus w
Następuje próba rozebrania Creed Aventus z baniaka o nowej pojemności 490 ml (dotychczas 500 ml). Być może ze zmianą litrażu poszła zmiana formuły i poprawiły się parametry? (⌐ ͡■ ͜ʖ ͡■) ¯\(ツ)/¯
Potrzeba chętnych na min. 400 ml i zamawiam wiaderko w StylSopot. Z racji sporej ilości soku odlewam od min. 10 ml co by mieć mniej roboty. Aha, prośba o przemyślane i wiążące deklaracje bo do "zamrożenia" jest 3,5 k.
Umownie zbieram chętnych do wtorku - jeśli się nie uda #rozbiorka należy uznać za anulowaną :(
Creed Aventus w
źródło: Creed Aventus
Pobierz
lepaq +230
źródło: GTaI6L7WEAAlh09
Pobierz




Byłem sobie w sklepie, wieczorkiem, robię zakupy i oto pokazał mi się on - JOGURT MASTODONT.
Nie jestem fanem jogurtów. Ogólnie nie jadam jogurtów i chyba nigdy z własnej woli nie kupiłem sobie jogurtu. Ale jak zobaczyłem tego #!$%@? to wiedziałem, że będzie mój.
Był tak przeogromny, że każdy kto chciał go ściągnąć z półki od razu był po seryjce martwego ciągu. Podchodzę bliżej, przyglądam się - smak: ,,owoce leśne".
Ładne mi to owoce leśne. Zmielili cały las, ze ściółką i wiewiórkami włącznie. Ale biorę #!$%@?, zjem w pracy! A była sobota wieczór, do pracy wychodziłem o cudownej porze 2 w nocy.
Siadam do autobusu - ludzi jak przed promocją karpia na święta i jeszcze trochę, trochę jak w środkach komunikacji w Indiach. W sumie to czułem się trochę jak w Indiach, bo mieszkam w Londynie. Sobotnio-niedzielna noc, czyli wszystko się zgadza.
Jogurt Mastodont był tak ogromny, że też musiał zająć miejsce siedzące. Tak jak torby starych babek. Znacie te torby, nie? Takie ciężkie, takie samozwańcze władczyni siedzeń? xD Jeśli nie potrafisz mnie donieść jak jestem najcięższa, to cholernie pewnie, że nie zasługujesz by nosić mnie kiedy jestem pusta jak worek z argumentami zwolenników multikulti.
Dlatego doczłapałem cudownie na piętro wyżej, zająłem miejsce w środku stawki, by nie wadzić nikomu i ogólnie łapać chwile ulotne jak motyle do momentu rozpoczęcia pracy.
Wtedy wszedł on. Wytwór człowiekopodobny, który godność przepił jakiś czas temu. Widziałem jak wtacza się po schodach. Oczywiście niczym Bode Miller ominął jak tyczki wszystkich moich współpasażerów i wzrokiem dostrzegł swego pobratymca - mnie. To nic, że różniło nas wszystko, od koloru skóry aż do koloru skóry.
Siedziałem przy oknie, torba z Jogurtem #!$%@? grzecznie przycupnowszy u mej lewicy. Wytwór zaczął zadawać pytania o sens życia i o to, czy ten autobus jedzie na pewno na lotnisko Heathrow.
Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie wielki napis na czole autobusu ,,Heathrow Central". Jak przystało na dżentelmena, odpowiedziałem zgodnie z prawdą: ,,nie" po czym proces myślowy wytworu nabrał rozpędu jak chomiczek robiący życiówkę w tym śmiesznym kółeczku.
Wzmożona praca mózgu spowodowała, że zanikły inne procesy myślowe, po czym wytwór stracił panowanie nad własnym ciałem i... zgadnijcie gdzie upadł. NO ZGADNIJCIE.
Praktycznie zamknęli ulice i przez moment Anglicy bardziej obawiali się fioletowego tsunami niż globalnego ocieplenia.
Cały dzień śmierdziałem owocami leśnymi. I prawie udało mi się uratować w tej powodzi jogurtowej kilka zwierzątek uwięzionych wcześniej wewnątrz opakowania jogrutu. Koniec tej mało porywającej historii opisującej całe moje życie.
#truestory #uk