Wpis z mikrobloga

Jestem w lokalu. Juz dawno zamkniete ale przy barze ustawila się kolejka. obsluguje ich a mimo to caly czas ludzi przybywa. Chciałbym juz isc do domu. Grubsza dziewczyna mierzy mnie wzrokiem i tonem głosu który ma mi sugerować 'ja tutaj rządze!' zamawia caipirinhe. Palec i cala reke, wraz z wlewajacym sie w skaleczenie sokiem z wyciskanej w rece limonki przeszywa piekacy bol. Zaciskam zeby. Wsypuje lod do kratki sciekowej. przymykam klapke i maszyna wydając dzwiek plasujacy sie gdzies pomiedzy skrzybaniem palcem po tablicy a przecinaniem styropianu powolnie go kruszy. Biore w dlon gotowy koktajl, wchodze po zkręcających schodach i rozgladam sie szukajac dziewczyny. Stoi tam gdzie wczesniej, przy ladzie, ktora teraz jest w kształcie wyspy. Wyciągam reke by podaj jej drinka, ale usta dziewczyny rozdziera niemy krzyk a jej oczy więzną w bezruchu skierowane za moje plecy. Prawą łopatkę przeszywa ból. 'Palę się! Ale jakim cudem? To chyba sen'. Ogarnia mnie swiadomość, wypuszczam szklankę i upadam na plecy.

Otwieram oczy. Pokój rozjasnił sie przez pierwsze promienie slonca. Plecy wyginaja sie nienaturalnie i przeszywa je rwący ból, jakby coś z całej siły napierało mi na kręgosłup i jednocześnie próbowało go wyrwać. W głowie narasta przeraźliwie głośna kombinacja huku i szumu. Lewituję nad łóżkiem a za plecami czuję wbijającą sie we mnie demoniczną istote. Przeniknięty do reszty przez lęk, nieopisany ból łamanych pleców i rozrywający bębenki hałas pragnę ulgi. 'To tylko zmora, rusz ręką!'

Bol i hałas ustępują odrazu, lęk puszcza wolniej. Znow leze sam na łożku i staram sie oddzielić jawę od snu - nie jest to teraz dla mnie takie jasne. Bezruch powoduje że słysze nadciągający gwizd, plecy znow zaczynaja wyginać sie w łuk. 'Wstawaj! Tam cię nie złapie'.

#paralizprzysenny
Tak wyglada moja przygoda z #swiadomysen wspomagana lekami na #depresja ktore wzmogły szczegółowość i zapamiętywanie snów.
Nie polecam ( ͡° ʖ̯ ͡°)
  • 8
  • Odpowiedz