Wpis z mikrobloga

@SSDH: co smieszniejesze niewiele. Ogólnikowe hasła o jedzeniu delikatnym, o nadczynności pracy jelit, o zapisaniu sie do przychodni gastrologicznej i takie tam. Ale napewno nie mam choroby lesniowskiego crohna czy jakiegoś raka jelita (a to były moje mocno główne opcje wiec nie obchodzi mnie co mam, ciesze się czego nie mam). Niewiele mi powiedzieli, mam jeść delikatnie, na razie się nie stresować. Może przy wypisuje powiedzą coś więcej albo dadzą
  • Odpowiedz
@nint: z ciekawości, Twoim jedynym zaleceniem aby ciąć było podejrzenie że coś Ci krwawi w żołądku? To w takich wypadkach nie robi się np. gastroskopii? Zawsze myślałem,że do diagnostyki zazwyczaj się nie kroi ludzi.
  • Odpowiedz
@krupek: @nint: Skoro krew była świeża to nie z z żołądka, gastroskopia nie wystarczyłaby do oceny sytuacji, jeśli lekarze wykluczyli leśniowskiego-crohna i nowotwory jelita grubego, to podejrzewam, że nint przeszła kolonoskopię pod narkozą a nie klasyczne cięcie powłok brzusznych.
  • Odpowiedz
@krupek: Nie mi to oceniać, ale u osób szczupłych kolonoskopię często wykonuję się w znieczuleniu, bo z reguły jest bolesna, u osób grubszych ten problem rzadziej występuje (chyba, że są zrosty lub guzy wyczuwalne przez powłoki brzuszne). Medycyny nie skończyłam, ale krwawienie z przewodu pokarmowego wydaje się być wystarczającym powodem do hospitalizacji.
  • Odpowiedz
@krupek @Sniezkaberka hospitalizacja nie była moim pomysłem. Byłam 2 razy u lekarza rodzinnego, wzielam 2 opakowania lekow bez skutku i z braku pomysłu po 12 dniach bigunki poszłam na izbę po pomoc i kolejne leki. Tak mi się wydawało. Po rzuceniu okiem na mnie lekarz zarządził natychmiastowa hospitalizacje i wiele wele badań. Usg, krew, mocz, kał, ekg, kolejnych 2 usg, kolejnych 6 fiolek krwi i w koncu leki, kroplowki. Po
  • Odpowiedz