Wpis z mikrobloga

Dziś znalazłem gołompia. Wyglądał jak ofiara wypadku (coś z prawym skrzydłem). Zapakowałem go w pudło i do weterynarza.
Opcje były dwie, eutanazja w schronisku albo dać mu 2 tygodnie i leczyć. Wybrałem opcję 2. I mam gołompia na balkonie, leczenie to unieruchomienie skrzydła (co też pani weterynarz uczyniła i antybiotyki, na krwiaka) , złamane skrzydło (jakaś kość prowadząca) i niegroźna rana u nasady skrzydła. Całość zgrabnie zaopatrzona u weterynarza. Zobaczymy co z niego będzie, czy będzie latał czy nie. Przynajmniej koteły go nie zjedzą. #golebie #ptaki
LubieKawe - Dziś znalazłem gołompia. Wyglądał jak ofiara wypadku (coś z prawym skrzyd...

źródło: comment_zwPnGgchj1ufmbA4Q7c7YbCxo6VWykS6.jpg

Pobierz
  • 91
  • Odpowiedz
Opcje były dwie, eutanazja w schronisku albo dać mu 2 tygodnie i leczyć.


@LubieKawe: Jeszcze można go wywalić przez balkon i modlić się, że nie zdażył złożyć jaj.
  • Odpowiedz
@LubieKawe:
Generalnie rzecz biorąc w takich wypadkach, najczęściej różnym ptakom skrzydła się źle zrastają i nie mogą potem latać. Trzeba było zrobić eutanazje bo i tak nic z tego nie będzie :D
  • Odpowiedz