Kilka dni temu wybrałem się do El Chalten, samozwańczej stolicy hikingu. Trzeba przyznać, że było tam więcej ludzi z plecakami niż bez. Także świetnie przygotowane zaplecze - od hosteli sektora ultraekono do wypas hoteli ze spa wyglądających na silne 4 gwiazdki. Ciekawostką może być to, że w prognoza pogody na dzień obecny i wszystkie nadchodzące była taka sama: unpredictable. Wiatry wiejące w Patagonii w połączeniu z Andami powodują takie zawirowania powietrza, że raczej nie da rady przewidywać czegokolwiek na dłużej niż kilka godzin w przód.
Zdjęcie zrobione gdzieś na szlaku po drodze do jednego z lodowców w okolicy góry Fitz Roy, zdecydowanie w niższych partiach. Ciekawostka: górę Fitz Roy, pomimo raczej niewielkiej wysokości 3405m.n.p.m, zdobyto dopiero w 1952 roku, już po tym, kiedy zdobyto większość ośmiotysięczników.
@gnuthomson: bardzo dobrze się Ciebie czyta. Sama niedawno wróciłam z mojej Patagonskiej wyprawy ( w-trek, torres del paine, Chile), wiec z checia poczytam jak jest po tej drugiej stronie granicy :) baw sie dobrze! :)
@nasir77: Poznaję miejscówkę. Laguna de los Tres chyba się nazywała. Nielichy szlak. 10,5km w każdą stronę od początku szlaku. Gratuluję dobrego gustu w wyborze szlaków ;)
@toziemniakizostaw: Dzięki za miłe słowa. Postaram się coś tam wrzucać, chociaż przyznam szczerze, że będąc na miejscu zwiedzam na maxa, a jak wracam do hotelu, to padam na twarz. Internet niby jest wszędzie ogólnodostępny, ale zwykle cholernie wolny, więc żeby w ogóle wrzucić jakieś zdjecie najpierw trzeba je przerobić na coś wielkości ikony.
Zdjęcie zrobione gdzieś na szlaku po drodze do jednego z lodowców w okolicy góry Fitz Roy, zdecydowanie w niższych partiach. Ciekawostka: górę Fitz Roy, pomimo raczej niewielkiej wysokości 3405m.n.p.m, zdobyto dopiero w 1952 roku, już po tym, kiedy zdobyto większość ośmiotysięczników.
#mojezdjecie, #podroze, #podrozujzwykopem, #amerykapoludniowa, #argentyna, #podrozethomsona, #fotografia.