Wpis z mikrobloga

  • 3
@MRacheron: W sumie to mogły być zapłodnione, ale np. zbyt długo leżały w sklepie w niewłaściwych warunkach. Próbuj dalej i powodzenia w wychowywaniu piskląt.
  • Odpowiedz
@MRacheron: Moje ulubione chwile u babci na wsi to właśnie wtedy kiedy wykluwały się takie maleństwa.
Chociaż babcia zwykle kupowała już wyklute pisklaczki, przywoziła do domu, dawała pod ciepło i podkarmiała. A ja oczywiście wierny pomocnik przy maleństwach. Ale było fajnie! ʕʔ
Zazdraszczam takiej hodowli.
  • Odpowiedz
@okim: zapłodnione jajka to bardzo rzadka sytuacja, drób zaraz po narodzinach jest rozdzielany na podstawie płci… A kury czy przepiórki nie są raczej wiatropylne :) Musiałaby zajść pomyłka i wśród kobiet musiałby znaleźć się jeden facet.
  • Odpowiedz
@MRacheron: o właśnie, widzę, że mamy tu eksperta, to się podpytam. Sprzeczałam się z dużą ilością osób o to. Czyli jak mamy kurę i kura nie ma dostępu do koguta, to z jajek nie wykują się pisklęta?
  • Odpowiedz
@MRacheron: a możesz mi jeszcze powiedzieć co się dzieje z tymi niezapłodnionymi? Kura wie, że nic z tego nie będzie i w ogóle ich nie wysiaduje? Czy może czasem wysiaduje, dopiero po pewnym czasie daje sobie spokój?
  • Odpowiedz
@no_i_w_ogle: Wygląda na to, że nie wiedzą. Jedne potrafią siedzieć na niezapłodnionych, a niektóre nie chcą na żadnych siedzieć. Zależy od "charakteru". Potrafią chwile siedzieć i zejść bez powodu zanim cokolwiek sie wykluje.
  • Odpowiedz
@MRacheron: Mazakiem po jajkach? Gdzieś czytałem, że tak nie wolno. Wiesz, ptak oddycha przez tą skorupkę, wchłania przez nią wodę, no a taki flamaster jaki jest to wszyscy wiemy.
Czym myjesz jaja przed włożeniem do inkubatora? Czym potem odkażasz inkubator?
  • Odpowiedz