Wpis z mikrobloga

Jeżeli narzekacie czasami na swoich dziadków, oto moja sytuacja.

Niedawno urodziłam synka. W dużym skrócie: zadzwoniłam dzisiaj do babci, która stwierdziła, że cesarskie cięcie (które było spowodowane brakiem postępu w drugiej fazie porodu (płód ustawiony potylicznie i pępowina owinięta wokół szyi), rodziłam 5 h naturalnie, przy czym druga faza przez godzinę) jest tylko i wyłącznie z mojej winy i że będę tego żałowała, że nie dałam rady urodzić naturalnie.
I to dlatego, że w ciąży powinnam więcej się ruszać.
Półtorej miesiąca musiałam leżeć przekręcając się jedynie z boku na bok, aby nie urodzić przedwcześnie (zagrożenie ciąży porodem przedwczesnym) właśnie z tego powodu, że za dużo robiłam.

Nie wiem czy można to zrozumieć. Ja nie rozumiem.
pozdrawiam.

#gorzkiezale
  • 6
@alejandra15: @MasterOfScience: Macie rację, wiem o tym. Ale to boli, że mówi to babcia. Nikt przez to nie chce z nią rozmawiać, przez ten jej charakter. Zmieniła się i chyba o tym nie wie, a ja nie potrafię przestać się do niej odzywać, a za każdym razem słyszę niemiłe słowa wobec mnie. Ale wiem, ze oprócz mnie nie ma nikogo.