Wpis z mikrobloga

Stara znajoma ze szkoły właśnie zmieniła na fejsbuku imię z Agnieszka na "Inés". Do tego zdjęcie samej twarzy (bo nadwaga), które musiał przerabiać tak zajebisty specjalista, że gdyby był lekarzem, to chodziłabym tylko do niego. Wszyscy oczywiście "ach" i "och" jakaś ty piękna! (A współczuję facetowi, który umówi się z nią, znając ją tylko z internetu...) Dlaczego ludzie dowartościowują się w taki smutny sposób? Nie lepiej byłoby wziąć się za siebie, schudnąć, i zamiast udawać wyjątkową "bo mam romantyczne, hiszpańskie imię" znaleźć sobie jakieś ciekawe hobby? Zastanawiam się, czy naprawdę czyjeś nieszczere lajki potrafią u tych ludzi zagłuszyć wewnętrzne "ja", które wciąż mówi "jesteś do dupy, zrób coś z tym"? Oszukują sami siebie, czy zwyczajnie nawet sami o sobie nie myślą, tylko jak zombie żywią się opiniami innych i układają sobie z nich ego?

#przemyslenia #rozkminy #facebook
  • 9
@Odczarowana: tak niestety jest. zatarla sie granica miedzy siecia a realem dosyc mocno ostatnimi czasy. like na fb to tak jakby ktos powiedzial Ci ze masz ladna twarz ale to nieprawda i ona o tym wie ale to wypiera i jeszcze tydzien dwa i zacznie nosic legginsy chyba ze otrzyma specjalistyczna pomoc
@impasjonat: A według mnie to ludzie, którzy uważają, że wszystkie kobiety są żałosne, złe i głupie (etc., bo można wstawiać bez końca) są żałośni. Szkoda, że jeszcze nie napisałeś, że kobiety to podludzie. Po prostu uwielbiam taki beton mentalny...