Wpis z mikrobloga

@Latch: kelnerki, czystosc, wystroj, na to co jedza inni, stoliki/ krzesla czy wygodne, menu.
Od obsługi oczekuje by nie podchodzili pytac o nic tylko siedzieli cicho az czlowiek sie zdecyduje co chce zamowic i czy w ogole chce.
@Latch: mnie bardzo irytuje, jak kelnerka nie potrafi chodzić i tupie piętami, tak, że słychać ją już z 10 metrów (,). Niby szczegół, ale w lokalu o wyższym standardzie niż pizzeria nie powinno tego być.
@Latch: oprócz tego nienawidzę nachalności, ja rozumiem, że ktoś ma płacone z to, żeby zadbać o klienta, ale posiłek to taki moment, że chcę go spędzić w spokoju i wyłączyć myślenie napawając się smakiem. A tu taki przykład, zresztą bardo powszechny. Idę do Applebees podchodzi Sara która jest odpowiedzialna za stolik i z każdym razem podchodzi i pyta czy wszystko ok. Co chwilę dosłownie. Strasznie mnie to #!$%@?, jak już jem
@Latch: Wystrój wnętrza, utrzymanie czystości, ceny, jakość jedzenia (ale na to każdy zwraca uwagę) i uprzejmość obsługi.

Pamiętam jak poszliśmy kiedyś do pizzeri (ładnie urządzonej) ze znajomymi, a znajomy się dziwi że tyle dziewczyn jest. Zastanawiałam się czy mu powiedzieć, ale ostatecznie powiedziałam "spójrz na wnętrze".

Wniosek: faceci zwracają uwagę na dziewczyny, a wszystko wokół ich nie interesuje ( )
@Latch: Czystość (ważne czy sztućce są czyste itd.), czy kelnerki/kelnerzy są ogarnięci (kto chce być obsługiwany przez kogoś kto za paznokciami ma całe wiadro piachu xD) oraz czy na sali nie śmierdzi. No serio, są lokale w których z kuchni wszystkie zapachy wychodzą na salę.
@Latch: Istotny jest też czas obsługi gościa. Czyli czas odebrania zamówienia przy stoliku oraz dostarczenia rachunku na koniec. Jestem niecierpliwy i nie lubię czekać na to aż ktoś podejdzie i odbierze zamówienie albo polować na przechodzącego kelnera aby mu powiedzieć, że chcę zapłacić.
@Latch: pierwsze na co zwracam uwage to zapach. Jezeli na wejsciu czuje olej, to juz mam ochote wyjsc, nawet nie sprawdzajac co jest dalej niz metr od drzwi. Jesli czuje zapach przypominajacy domowy obiad, albo czegos smacznego (lub chociazby kawy), to juz wiem, ze dobrze trafilem. Na jesieni na krotkim wyjezdzie tak mialem, pierwszy lokal cuchnal olejem, znajomi tam jedli, pozniej narzekali, ja sie ewakuowalem jak alien, zjadlem w malym lokalu,
@Latch: nie chce mi się rozpisywać więc wymienię co mi nie pasuje
- brudne sztućce
- zacieki na szkle lub mokre szkło
- brudne stoły
- zbyt jasne światło
- zapach a raczej smród nie wiadomo czego
- nachalna obsługa
- mała odległość między stolikami
a no i jak widzę przypadkiem jak paniom z kuchni makijaż spływa po twarzy to już chce mi się rzygać