Wpis z mikrobloga

@lechwalesa:
panie Lechu, może tak.
Kiszczak okazał się bohaterem. To nie był kolekcjoner śmieci (podróbek).
Zachował się szlachetnie. Wykazał się patriotyzmem.
Nie ujawniał, bo nie chciał burzyć układu z Panem.
Jednocześnie wiedział, że nie można budować państwa na takim fundamencie.
Dlatego też prosił o ujawnienie dopiero po Pana śmierci.
Błąd jego, że obarczył tym żonę.
Powinien o to prosić jakoś zachodnią kancelarie prawniczą.
Kiszczakowa, miała racje, ze nie posłuchała męża.
Teraz jest pewna, że umrze śmiercią naturalną.
Jest bezpieczna, bo mleko się wylało.
Takie akta, taka wiedza, to mina.