Wpis z mikrobloga

@Krankola: Niech każdy robi, jak mu się podoba. Na dwie rzeczy jednak zwróciłabym uwagę. Po pierwsze dla młodych ślub jest początkiem czegoś nowego, więc powinien być momentem wyczekiwanym z radością ("niech się wreszcie zacznie wspólne życie" - czy jakoś w ten deseń), a nie ze zmęczeniem ("niech się wreszcie skończy ten cyrk z weselichem, bo matka chce góralską kapelę, a teściu kwartet smyczkowy" - i takie tam upierdliwe sytuacje, które
  • Odpowiedz
@Krankola: @pucka25: @kargo89: @kfasu: @UowcaTroli: Ja to nie rozumiem dlaczego wesele traktuje sie jako "wydanie kupy kasy". Czy tylko w moich okolicach goście po prostu w ogromnej większości przynoszą pieniądze a nie rzeczy jako prezent?
Zależy jacy goście i jakie wesele ale jeszcze nie słyszałem, żeby ktoś musiał dopłacić więcej niż 10k (przy koszcie wesela 60k) a zazwyczaj to wśród znajomych par
  • Odpowiedz
@Krankola: tak sobie to tłumaczą biedaki

Jeśli coś robić to z rozmachem. Choć ślub to nie moja bajka, wątpię żebym kiedyś kogoś pokochał, znaleźć kogoś choć trochę tak zajebistego jak ja, kogoś kto będzie na tyle wartościowy... Wydaje misie niemożliwe (,)
  • Odpowiedz
@Krankola: Znam typa co wziął 20 tys. kredytu, żeby zrobić wesele. Chyba nie muszę dodawać, że był biedny i ze wsi. Chyba do dziś to spłaca, ale najważniejsze, że wóda lała się litrami.
  • Odpowiedz
Bo hajs się musi zgadzać?


@sebawo: moja znajoma zapraszała możliwie dużo wujków-ciotek z hamieryki właśnie ze względu na hajsy, to znaczy: jej i pana młodego (biedaczek...) rodzice płacili za wesele (hulaj dusza piekła nie ma!), a młodzi zbierali kasę.
  • Odpowiedz
Czy tylko ja uważam, że organizowanie hucznego weselicha to strata kasy, strata czasu i niepotrzebne nerwy?

#pytanie #rozkminy

@Krankola: pij ze mno kompot! Cholera, moja obecna wybranka niestety nie ma aż tak luźnego podejścia. Może nie wspomina o wesel na tysioncpincet osob ale nawet obiad i kolacja dla rodziny wychodzi nam ciagle ok 70 osob...jakas tragedia. Za te pieniadze wole pojechac gdzies daleko na wakacje czy
  • Odpowiedz
że organizowanie hucznego weselicha to strata kasy, strata czasu i niepotrzebne nerwy?


@Krankola: i wszystko to dla ludzi których widzisz nie częściej niż raz na 10 lat, z których większości nie zobaczysz nigdy więcej, a części w ogóle nie chciałbyś widzieć na oczy ?

  • Odpowiedz
@Krankola: Moim zdaniem wesela mają sens jak masz mega dzianych starych... kumpel ożenił się z jebniętą typiarą, która wraz ze swoimi starymi wybrała super drogą salę itd... płacą oczywiście rodzice 50/50 (jedni i drudzy w sensie), bo dzieci przecież nic nie mają hehe. No i rodzice kumpla załamani bo muszą zabulić jakiś absurdalny hajs, którego nie mają
No i na co komuś coś takiego?
  • Odpowiedz
@Krankola: to i tak pół biedy. Drugie pół jest wtedy gdy młodzi nie mają kasy i wyciągają od rodziców na wesele, bo tak trzeba. Często ci rodzice zapozyczaja się, bo jak to tak odmówić młodym w takiej chwili.. Masakra..
  • Odpowiedz
@mkarweta: ja też za organizację własnego wesela nie płaciłem. Taka tradycja, że rodzice ostatni raz wykładają kasę na dzieci, potem koniec :)
A i tak gości miałem garstkę. Rodzina z którą faktycznie utrzymuję kontakt, spotykam się regularnie oraz najbliżsi znajomi.
  • Odpowiedz