Wpis z mikrobloga

@literak: przecież to jest banalnie proste i nie mówię tego jako kierowca który ma kilka lat za kółkiem. Będąc w gimnazjum uczyłem się jeździć, przychodziło mi to naturalnie, bo znałem zasady działania samochodu. Ruszanie z ręcznego wyglądało tak, że tato mi powiedział co i jak i tyle, za pierwszym razem zrobiłem to poprawnie, później już robiłem to bez zastanawiania się.

Jak pisałem, jest to podstawa i nie życzę Ci źle, ale
@Czerwona_Rzodkiewka: ;_; wyjaśniłem tyczkę na łuku z nerwów na drugiej próbie, bo na pierwszej karoseria auta wystawała poza pole i kazała mi powtarzać, trzeci raz w życiu ten łuk robiłem i chyba jednak będę to robił patrząc na pachołki, #!$%@? że następny termin dopiero za 2 tygodnie.