Wpis z mikrobloga

@jaozyrys: ja miałem tak, że od kilku warek kapslowało mi się coraz gorzej. Im mniejszy kołnierz, tym bardziej trzeba było uważać, aż w końcu poszła szyjka, a butelkowanie w ogóle było mordęgą. Co gorsza okazało się, że jedna butelka pękła przy otwieraniu,a to była warka świąteczna do rozdania wśród znajomych. Był stres żeby ludziom te butelki się nie porozlatywały. Od razu kupiłem grifo HD. Pierwsze kapslowało jeszcze przede mną