Wpis z mikrobloga

  • 2288
Lubię, jak wchodzę do pracbazowego kibla na poranne posiedzenie. Dwie kabiny zajęte. I tak siedzą po cichutku lokatorzy tych kabin. Wyczekują, kto pierwszy wyjdzie. Że oni niby tu tylko hehe nosa wydmuchać. Wszechobecną ciszę narusza jedynie charakterystyczne tapanie palcy w ekrany telefonów. I tak wyczekują. W ciszy. Wtedy wchodzę ja, niczym komendant na posterunek. Zasiadam na tronie i w pełnej oprawie dźwiękowej robię to, po co tu przyszedłem. Wtem z otaczających mnie kabin zaczynają się wydobywać akompaniujące mi, podobne dźwięki. Okowy ciszy zostały zerwane. Orkiestra w końcu gra w harmonii. Zapach wolności unosi się w całym pomieszczeniu, a kompani w duchu dziękują mi za wybawienie. To ja, Mistrz Ceremonii. Kiblowy dyrygent, wyzwoliciel stłamszonych.
#oswiadczeniezdupy #pasta
  • 43
  • Odpowiedz
@Krachu: Dlatego za czasów studencko-akademikowych kochałem stare kabiny, gdzie pomiędzy klozetami były postawione ścianki działowe i dopóki człowiek nie zaczynał śpiewać, to izolacja akustyczna była jako-taka (ściana z cegły). Teraz jest taka moda, że jak się buduje toaletę, to sprawę przedzielenia realizuje się ściankami z płyty pilśniowej, których jedyną rolą jest to, żeby w trakcie wizyty nie patrzeć sobie w oczy.
  • Odpowiedz
@Krachu: Pasta, pastą. Ale serio na poważnie, bo to dziwny temat xD. Jak kogoś drażnią odgłosy puszczania bąków, wydalania kału w obcym sobie miejscu bo mu się kibel #!$%@?ł z filharmonią to jest na to prosta rada. Wystarczy poczekać jak zechcemy spuścić balast z jelit, jak jesteśmy pewni, że to już ten moment (bo parcie) to w tym samym czasie spuszczamy wodę i walimy świstaka synchronicznie z szumem spływającej wody z
  • Odpowiedz
Lubię, jak wchodzę do pracbazowego kibla na poranne posiedzenie. Dwie kabiny zajęte. I tak siedzą po cichutku lokatorzy tych kabin. Wyczekują, kto pierwszy wyjdzie. Że oni niby tu tylko hehe nosa wydmuchać. Wszechobecną ciszę narusza jedynie charakterystyczne tapanie palcy w ekrany telefonów. I tak wyczekują. W ciszy. Wtedy wchodzę ja, niczym komendant na posterunek. Zasiadam na tronie i w pełnej oprawie dźwiękowej robię to, po co tu przyszedłem. Wtem z otaczających mnie
  • Odpowiedz