Wpis z mikrobloga

Kilka miesięcy temu w moim #samsung S4 nagle przestały działać wifi i bluetooth. No cóż. Wyczyściłem telefon (ustawienia fabryczne i wszystko inne), wgrałem #lollipop, wróciłęm na kitkat, wgrałem ręcznie sterowniki i dalej nic. Później jakiś custom ROM deodexed, żeby korzystać z internetu po kabelku. No dobra, może mi spadł, może coś nie kontaktuje. Porzucałem telefonem, nadal nic. Rozkręciłem go, porozłączałem wszystko, połączyłem na nowo (czytałem, że niektórym odłącza się antenka itp). Nadal nic. No trudno. Przyzwyczaiłem się do internetu po sieci. Naprawa nieopłacalna, bo to pewnie cały układ padł (jest na nim WiFi i BT i kosztuje ponad 200zł a gwarancji dawno nie ma).
W piątek, na wyjeździe, poza zasięgiem sieci, po raz kolejny ponarzekałem na ten szmelc. Nawet poczty nie można sprawdzić. Włączyłem trym offline i poszedłem spać. Rano wychodzę z "offline" - patrzę, a tu WiFi włączone, Bluetooth włączony. Wszystko śmiga. Restartuję telefon, nadal działa. Rzucam nim o podłogę, dalej działa. Działa już czwarty dzień i nie chce przestać.
Może po prostu obraził się na 3 miesiące, bo narzekałem na beznadziejne wykonanie? :D Odpadający plastik po bokach i to nie tylko w moim egzemplarzu, nawet na allegro widziałem identyczne. A niech się psuje, nigdy więcej flagowców Samsunga.
  • 1