Wpis z mikrobloga

Wziąłem się ostatnio za to nowe wydanie "Hyperiona" i jestem okropnie rozczarowany. Gdzie jest Chyżwar, ja się pytam? Co to za frajerska "Dzierzba"? Ja wszystko rozumiem, że bezpośrednie tłumaczenie, że to ten ptaszek, który ma w zwyczaju nabijanie ofiar na patyczki, ale... serio? "Dzierzba" - to po prostu nie brzmi. Albo i brzmi, ale jak nazwa proszku do prania, albo postaci z wieczorynki.
"Chyżwar" - to brzmi mocno, to brzmi jak imię kogoś, kogo się należy bać, brzmi kozacko. Ja nie wiem co palił tłumacz, któremu w głowie się ulęgło słowo takie jak "Chyżwar", ale ten obecny, który postanowił z tego promienia geniuszu zrezygnować, musi palić dużo więcej.
Do "Kościoła Chyżwara", to bym się sam chętnie zapisał, a "Kościół Dzierzby" brzmi jak nazwa drużyny harcerek z podstawówki imienia szewczyka Dratewki. Będę miał chwilę, to sobie napiszę w calibre zestaw podmianek, które mi oddadzą Chyżwara w ebooku.
No właśnie, ebook - "left in chapter" się nie zgadza z rzeczywistym, tj. w tym co książka interpretuje jako rozdział, jest w rzeczywistości kilka rozdziałów., co sprawia, że ta funkcja jest o kant dupy rozbić. Ten sam problem był w "drodze królów" i jest w "słowach światłości".
#ksiazki #hyperion #wykopkindleclub
ryhu - Wziąłem się ostatnio za to nowe wydanie "Hyperiona" i jestem okropnie rozczaro...

źródło: comment_siC91EP4ulR2ZfMKmdtQSN66gzkpV7nI.jpg

Pobierz

Kto rządzi

  • Chyżwar 63.9% (140)
  • Dzierzba 36.1% (79)

Oddanych głosów: 219

  • 16
  • Odpowiedz
@ryhu:

Prawdę mówiąc, pamiętam przypadek, który może się wydać podobny - chodzi o powieść science-fiction "Hyperion" Dana Simmonsa. Otóż występuje tam istota, która w oryginale nazywa się "Shrike", a z której tłumacz zrobił "Chyżwara". Shrike to dosłownie dzierzba i przypuszczam, że tłumaczowi po prostu z niczym się nie skojarzyła, więc uznał, że nie będzie pchał w polską wersję przypadkowego ptaszka. Problem polega na tym, że ptaszek przypadkowy nie był. Owszem, rzeczony
  • Odpowiedz
@ryhu: Moje pierwsze czytanie "Hyperiona" to wlaśnie to Wojtka Szypuły z Dzieżbą. O Nakonieczniku jako tłumaczu nie mam najlepszego zdania, ale sięgnę po jego przekład jak skończę wszystkie części.
Generalnie, jeśli chodzi o tłumaczenia nazw własnych, to zawsze jest wokół tego mnóstwo szumu (vide casus Władcy Pierścieni), ale moim zdaniem, jeśli przekład oddaje to co autor miał na myśli w oryginale - to warto takie nazwy przekładać, nawet jeśli tłumaczenie będzie
  • Odpowiedz
@ryhu: Czyje tłumaczenie jest z Chyżwarem? Pytam bo mi się podoba ta nazwa bardziej od Dzierzby :D Wiem że minął ponad rok ale chciałbym to wreszcie przeczytać :D
  • Odpowiedz
Dzierzba jako dobra nazwa dla harcerek... Borze szumiący! Co będzie następne? "Kruk" jako nazwa żłobka? "Sęp" jako szyld domu weselnego? To że ktoś uważa, że "dzierzba" jest uroczą nazwą słodkiego ptaszka jest ewidentnie problemem tej osoby. Poważnie, wystarczy posiadać minimum wiedzy przyrodniczej, żeby w żaden sposób nie wiązać nazwy tego ptaszyska z niczym przyjemnym. -_-

A tak swoją drogą, słowo "chyżwar" brzmi bardziej jak jakiś rodzaj "szybkowaru". Kozacko w ch#j. >D
  • Odpowiedz
Gdzie jest Chyżwar, ja się pytam? Co to za frajerska "Dzierzba"?


@ryhu: Dzierzba jest w oryginale (Shrike), to ptak, który schwytane gryzonie nabija na kolce krzewów.
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@Wilk: przeczytaj ze zrozumieniem wpis na który odpowiadasz, bo piszesz mi coś co tam już jest napisane:p
  • Odpowiedz
@ryhu: Fakt :p Mogę teraz wzorem internetowym zacząć się kłócić lub powiedzieć, ze masz rację. No więc... moja nieuwaga :D
  • Odpowiedz