Wpis z mikrobloga

@masowy_solipsyzm: Wiesz, ale różnie to jest. z jednej strony fakt, dobrze, że profesorem się chce. Z drugiej strony, różne czynniki wpływają na wyniki, a terminy mamy tylko 2. Stres robi swoje, profesor może się zniechęcic do Ciebie po jakiejś złej odpowiedzi, możesz mu podpasc, albo możesz mieć po prostu zły dzień. Mnie zazwyczaj przeraża to, ze mogę palnąć jakaś totalna głupotę i się skompromitowac, tak bezpośrednio. A profesorowie też nie owieczki,
@masowy_solipsyzm: @mateuz: @panodzupy: Zdecydowanie matura, wydaje mi się że większość z was patrzy na to tylko pod kątem trudności czy zakresu materiału. Oczywiście, że na porządnych studiach ten materiał będzie bez porównania trudniejszy niż to co na maturę, ale to tylko egzamin - są często zerówki, potem pierwszy termin, drugi termin, warunek. Stres bez porównania mniejszy, brak jakichś durnych formalizów typu kodowanie, rozcinanie plomb itd. po prostu przychodzisz i
@panodzupy: Tzn. no nie wiem. Na maturę musiałem umieć inny materiał, teraz inny. Ciężko porównywać sesję do matury, ale wydaje mi się, że te cztery egzaminy w sesji to nie jest coś niewykonalnego. I priorytety się zmieniły, teraz to chcę po prostu zaliczyć na 3. xd

I dodam, że w liceum było o tyle fajnie, że dobrze przygotowywało do matury, nie musiałem się samemu uczyć. Na studiach niestety nie ma czegoś
@BoskiDawido: jak jesteś na pierwszym semestrze to tak naprawdę nie macie żadnego #!$%@?. formula ppom sie zmienila, analiza z zajacem wcale nie jest taka straszna (po prostu odsiew debili), fiza (liceum + calki) i jeszcze jakies tam ulogi czy inne #!$%@?. z tego co widze po swoim wspollokatorze to zabawe zaczynacie na trzecim semie ( ͡° ͜ʖ ͡°)