Wpis z mikrobloga

Czego żałuję w życiu? Chyba najbardziej tego, że nie miałem okazji być na koncertach unplugged pearl jam, alice in chains oraz (a może przede wszystkim) nirvany. Strasznie zazdroszczę ludziom, którzy byli choćby na jednym z nich.
Staley, Cobain nie żyją, dzisiejszy pearl jam i Vedder to już nie to samo niestety co kiedyś. Nawiasem to jestem zdania, że pierwsza płyta PJ jest ich najlepszą i dalszy kierunek muzyczny pearl jam niestety nie jest zbieżny z moimi upodobaniami, broń boże nie twierdzę że to zła muzyka.

Ogólnie rzecz biorąc to chyba jestem "dadrockowcem" bo mimo, że słucham sobie w zasadzie każdego rodzaju muzyki to i tak ciągle wracam do kilku ulubionych wykonawców i ich katuję od wielu lat przy każdej sposobności. To jest muzyka ponadczasowa.

nawiasem - cobain to był bardzo tolerancyjny gość i nie lubił dyskryminacji pedałów. Chodzą też pogłoski, że trochę programował i lubił koty.

#muzyka #rozkminazdupy #lubieponiedzialki #4konserwy #neuropa #programowanie #wacik
t.....8 - Czego żałuję w życiu? Chyba najbardziej tego, że nie miałem okazji być na k...
  • 1
  • Odpowiedz