Wpis z mikrobloga

@rineo: u mnie to samo - nie dzięki do ministranta chodzącego dzień wcześniej i 0 problemów. Ale na wiosce to od razu by wszyscy wiedzieli, że gość A nie wział bo księdza rozwozi jeden z mieszkańców, albo też organista wypaple bo i każdego sąsiedzi interesują.