Wpis z mikrobloga

Tak wracając troszkę do afery z #xanthia przypomniało mi się jak zaraz po skończeniu liceum odwaliliśmy ze znajomymi mały numer.
Ale od początku.

W liceum, najpiękniejszym okresie w moim życiu działy się różne rzeczy, generalnie nasza trójka czyli ja, marian i szejku, byliśmy można by powiedzieć troszkę takimi klasowymi łobuzami, ale nie w sensie ubliżania kolegom czy koleżankom tylko ogólnie, dla nas 3 często dużo ważniejszymi rzeczami od nauki było np. przejście GTA San Andreas na PS2 w piwniku czy #!$%@? Fight Night przez całą noc, dlatego często dawaliśmy dyla bo przychodząc na następny dzień i dowiadując się np. o diagnozie z niemca, kartkówce z matmy i innych tego typu sprawdzianach, woleliśmy wracać tam skąd przyszliśmy.
W klasie byliśmy raczej lubiani, bo robiliśmy różne wygłupy (jeśli będzie zainteresowanie chętnie opiszę kilka ciekawych historii), lecz nie ukrywam że naszą klasę traktowaliśmy jak takie muminy, są bo są i tyle :) na imprezy chodziliśmy raczej w swoim gronie, zwłaszcza że szkoła miała miano jednej z lepszych, więc nie było z kim imprezować.
Reszta klasy bardzo zżyła się z naszą Panią wychowawczynią, która z czasem była dla klasy jak prawdziwa matka (o tym kiedy indziej), zżyli się do tego stopnia, że często robione były spotkania np. w weekendy u Pani wychowawczyni (bo miała warunki, duży teren poza miastem).
Tak się złożyło że zawsze kiedy te spotkania były ja wraz z szejkiem lataliśmy troszkę po baletach ale nie na imprezęlecz by sobie dorobić grosza, bo wkręciliśmy się w tajniki djskie i trafiliśmy w dobry czas, w którym nie wystarczyło dostać kontrolera na komunię by być dj`em, dlatego nigdy praktycznie nie bywaliśmy na takich spotkaniach, bo były ważniejsze rzeczy do roboty.
Po skończeniu liceum, po bardzo udanych wakacjach (dużo imprez, dużo zarobku) dokładnie rok później w okolicach września zadzwoniła koleżanka, że robią spotkanie z wychowawczynią i fajnie by było jakby był komplet a brakuje tylko naszej trójki więc bardzo prosiła bym przekazał chłopakom i żebyśmy byli.
Po chwili zastanowienia w sumie pomyślałem, czemu nie i powiedziałem że oddzwonię i dam znać.
Dzwonię do mariana, ten bardzo niechętny ale mówi że jak będzie nasza cała trójka to jedzie też, więc wszystko było w rekach szejka, on oczywiście powiedział że nie jedzie więc cały plan #!$%@?.
Koniec opowieści.


#licbaza #coolstory #bmw #xanthiacontent
  • 5