Wpis z mikrobloga

Mieszkam w mieście położonym w bliskiej odległości od wschodniej granicy. Miasta kilkudziesięciotysięczne. W centrum miasta pod okiem kamer stoją normalnie handlarze ruskich papierosów. Myślę, że codziennie budżet państwa traci na tym kilkadziesiąt tys zł. Ciężko mi oszacować, ale na pewno dużo traci, podczas gdy reszta obywateli musi sumiennie płacić podatki - bo gdy tego nie robi, to jest dotkliwie karana. Jest to robione niemal na skalę przemysłową. Stoją pod okiem kamer, monitoringu miejskiego. Możecie napisać mi dlaczego nikt się tym nie zajmie? Nie piszę tego z zazdrości, ale przecież tych ludzi którzy palą te smrodziuchy trzeba będzie później leczyć w państwowej służbie zdrowia. Akcyza jest teoretycznie po to, aby zamortyzować te wydatki.
  • 6
@agatsm: na wschodniej granicy może i więcej, trójmiasto też obłożone ruskimi ale na zachodniej stronie nie jest dużo lepiej. Można kupić papierosy, made in germany, jakieś fajne nalepki ale trzepane u ruskich ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Ale w tym przypadku który opisuje, to stoją normalnie na mieście, na rynku z torbami wypchanymi fajkami. Ludzie podchodzą kupują - jak w sklepie. Podjeżdżają też samochody - kupuje się nie wysiadając z auta, jak w McDrive - kuriozum :)
Prawdę mówię. Kiedyś jak mi się uda, to zrobię zdjęcie. Stoi np 5 chłopa, torby podróżne przy nogach na ziemi, a w nich fajki. - prawdopodobnie chodzi o to, że gdyby ktoś podszedł, to ten ktoś wyparłby się tego, że ktoś postawił. Idealne miejsce na prowokacje policji czy służby celnej.
@agatsm: w wawie przy bakalarskiej cygany handuja fajkami. jak przechodzisz obok, to zaczepiają "fajki, paperosy, fajky". a obok #!$%@? stoi wóz ze śpiącymi celnikami.