Wpis z mikrobloga

To będzie już 5 miesięcy. Leci szybko. Kasy się zbiera dużo.
Będę to wszystkim opowiadał: rzucanie jest banalne. Nie ma żadnego głodu nikotynowego, nie ma pociągu do powrotu. To wszystko #spiseg by ci wmówić, że ciężko jest rzucić. Byś się poddał zanim zaczniesz. Jasne, są jakieś tam małe niedogodności, ale jeśli ich nie szukasz to szybko mijają. No i się tyje - tu nie ma bata. Papieros hamował głód - więc po rzuceniu trzeba pilnować wagi (u mnie 10 kg+, ale jest tu kilka powodów).
A chęć powrotu? Tylko, jeśli ma się potrzebę autodestrukcji (ja przez to ostatnio jem za dużo). Od trzech miesięcy mam kłótnię, po której się rozwiodę, a do petów nie ciągnie.
Rzucajcie śmiało - to nie boli
#rzucaniepalenia
Pobierz g.....d - To będzie już 5 miesięcy. Leci szybko. Kasy się zbiera dużo. 
Będę to wszy...
źródło: comment_aiKWNCPnaWgoGfEvO12QqA8p1vM61WTs.jpg
  • 10
@gwynebleid: Dokładam się do opinii - rzucenie palenia (12 lat - paczka+ dziennie) było banalne. Złapałem ok 5-6kg, które właśnie zrzucam (co w sumie też jakoś strasznie ciężkie nie jest). Jakoś tak teraz kaski na wszystko wystarcza i na wydawanie na pierdoły mniej szkoda (wolę to niż puszczać z dymem :D). Nie palę jakoś 1,5 roku już.
Nie, po każdych :) Nawet po e-papierosie. Zawsze tak miałem, że wypaliłem peta i od razu gastro (albo kibel). Możliwe, że mam wrażliwe jelita albo żołądek (to by się zgadzało), ale tak to wygląda :)