Aktywne Wpisy
![Merck_1ae7](https://wykop.pl/cdn/c0834752/737384363e6792fae47fb3e3c067624165793eb360eca20b28fb482644d5832d,q60.png)
Merck_1ae7 +506
![Beszczebelny](https://wykop.pl/cdn/c3397992/Beszczebelny_qJjtVL7fVO,q60.jpg)
Beszczebelny +221
Do czego to doszło, że 10-letnie volvo wyglądające jak gówno są wystawiane za 100 000zł? xD Jakbym to auto widział na parkingu to pomyślalbym, że jest warte max 15tys xD Do tego środek gorszy niż w bmw i audi z lat ~2005. To jakaś sekta volvowa, że udają, że to jest tyle warte czy o co chodzi xD
#motoryzacja #samochody
#motoryzacja #samochody
![Beszczebelny - Do czego to doszło, że 10-letnie volvo wyglądające jak gówno są wystaw...](https://wykop.pl/cdn/c3201142/10816f78ce1a39fed075a1899e33b0d97bf101953c7e054b47e30ce2b6b0427f,w150.png?author=Beszczebelny&auth=b2b44d74eec64325b3a76a184540d513)
źródło: Screenshot 2024-05-15 at 07-15-55 Używany Volvo XC 70 - 99 000 PLN 141 000 km - Otomoto
Pobierz
Mam na rejonie pewne drzewo. Ot zwykły kasztanowiec. Chyba jest stary, bo pień jest duży a korona rozłożysta. Trochę ten kasztanowiec doświadczony przez los, gałęzie połamane, jakieś narośle. Stoi on na początku jednej z ulic mojego rejonu. Ulicy bardzo długiej, od której odchodzą kolejne, tworząc jedno wielkie osiedle. Jedyną rzeczą, która wyróżnia drzewo na tle innych, stojących w pobliżu, są zszywki wbite w korę. Ciężko doliczyć się ile ich jest. Chyba nikt, nigdy, nie podjął się próby ich policzenia. Bo i po co.
Zszywki są pamiątką po każdym zmarłym mieszkańcu tego osiedla. Kasztanowiec służy za słup ogłoszeniowy. Bardzo specyficzny, bo wieszane są na nim tylko nekrologi. Nigdy nie widziałem, aby wisiało tam cokolwiek innego.
Za każdym razem, gdy przechodzę obok tego drzewa, mimowolnie zerkam czy nie wisi tam jakaś "klepsydra". Pojawienie się takowej zwiastuje melancholię wśród mieszkańców osiedla. Tworzą oni społeczność, która się zna, która nie jest sobie obojętna. Nie jest idealna, bo każdy z nich ma ze sobą relację lepsze lub gorsze. Większość mieszka tu od wielu lat, także czyjakolwiek śmierć jest smutnym dla nich wydarzeniem.
W piątek zmarła pani M. Bardzo wesoła i serdeczna osoba. Pełna dobroci i radości. Lubiłem sobie z nią porozmawiać na małym ganku jej mieszkania. Mieszkania wydzielonego z domu jej córki. Pani M. nie chciała zwalać się córce na głowę i postanowiła, że jedynym warunkiem, aby z nią zamieszkała, jest oddzielne mieszkanie. Córka była jednak sprytna i przy wydzielaniu mieszkania zaplanowała przejście od pani M. do siebie. Ułatwiało to kontakt, a i w razie czego wystarczyło przejść przez zawsze otwarte drzwi. Taki kompromis pomiędzy dumą i rozsądkiem.
Pani M. miała zawsze sporo ciekawych anegdotek do opowiedzenia. Mieszkała tu najdłużej i znała wszystkich. To ona, w moich pierwszych dniach jako listonosz, wprowadzała mnie, kto jest kim na osiedlu, na kogo uważać, a kto jest dobrym człowiekiem. Później, gdy już wszystkich poznałem, opowiadała historię nie tylko swoją, ale i swoich sąsiadów, opowiadała z dumą o wnuczkach, chwaliła się dziećmi, nigdy nie narzekała. No może trochę, kiedy miała gorszy dzień. Wtedy, z racji naszej przyjacielskiej relacji, ze śmiechem dogryzałem jej, że narzeka jak stary W., który był jej najbliższym sąsiadem i marudą strasznym. W odpowiedzi słyszałem, że to przez to, iż mieszka on tak blisko i codziennie truje jej zadek.
Gdy na zewnątrz robiło się ciepło, panią M. można było spotkać stojącą przy płocie bądź, jeśli siły jej pozwalały, spacerującą po chodniku. Nie raz obserwowałem jak stała i rozmawiała z sąsiadami z końca ulicy. Po prostu stali i rozmawiali. Niby nic nadzwyczajnego, ale miło to było obserwować. Za każdym razem, gdy mnie zobaczyła, z uśmiechem na twarzy, machała mi na przywitanie.
Tego dnia całe osiedle wspominało panią M. Większość osób, które odwiedzałem, rozmowę zaczynała od "Słyszał pan?", po czym ludzie wspominali. Pełne wzruszenia rozmowy. Większość dnia spędziłem na wsłuchiwaniu się we wspomnienia. Praca zeszła na drugi plan. Jako część tej społeczności czułem się w obowiązku wysłuchać tych ludzi, z szacunku dla nich i pani M.
#feels
i małe samobójstwo ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Twoi "klienci" zdają sobie sprawę, że są częścią Twych historii, które robią furorę na mirko? ( ͡° ͜ʖ ͡°)
źródło: comment_p86WHeSF4qqVixTQGyLsqcf1ugO3VxKY.jpg
PobierzTwoje wpisy zawsze się dobrze czyta, nawet jeśli dotyczą one smutnych historii.
Powinieneś się zastanowić nad wydaniem książki ze swoimi zapiskami...
Postman jak odpowiadałeś na każde pytanie "Słyszał pan?"? ( ͡° ͜ʖ ͡°)