Wpis z mikrobloga

@banbuko: chodziło mi nie tylko o Shpongle (chociaż zawsze na propsie, przyznaję), a raczej o ten moment absolutnej klarowności której niestety nie da się wytłumaczyć słowami, choć wielu próbowało - ze mną na NG włącznie. ;)
  • Odpowiedz
@mallavi:
Domyśliłem się ;) Mój najdziwniejszy moment po dysocjantach, to chyba z pogranicza zapaści śmierci.
Mając czysty umysł niezmącony najmniejszą myślą, wszystko jest czyste i klarowne zapadam się w siebie, oczami wyobraźni widzę jak jakaś mglista materia wychodzi ze mnie. Idealna pustaka..
Nagle ten moment, gdy czuję, że się budzę.. jestem w jakieś sali gdzie świecą lampy, czuję jakby to było naturalne..
I nagle wracam do fotela, serce mało mi
  • Odpowiedz
@mallavi: aa.. i mój kolejny najdziwnieszy moment, gdy z zamkniętymi oczami w w zupełnym mroku widziałem kontury mieszkania, mebli i przedmiotów.. trudne do opisania rzeczy.. a potem nie mogąc sie poruszać, obracałem całym pokojem w wyobraźni jak w programie do modelowania 3d
  • Odpowiedz
@banbuko: dysocjanty są... Dziwne, osobiście ich nie cierpię - po srogim przedawkowaniu (przypadkowym) MXE. Ale powiem Ci, że doświadczyłam czegoś podobnego. Jakbym obserwowała swoje życie z perspektywy trzeciej osoby zawieszonej w jakiejś pustce, tylko że życie toczyłoby się... Wstecz. Na porodzie kończąc. Jeśli oglądałeś Enter the Void to jest tam taka podobna sekwencja, ja akurat obejrzałam ten film PO tripie, więc nie ma opcji że się czymś sugerowałam.

Weird shit
  • Odpowiedz
@banbuko: Cytuję (dziwnie cytować samą siebie, ale ok):

"Srogie przedawkowanie MXE, M-Hole - fraktale, fraktale i jeszcze raz fraktale, do tego bardzo silne wrażenie ruchu i bycia "uwięzioną w nieskończoności", nie umiem tego dokładniej wytłumaczyć. Ale mogę podrzucić film który choć odrobinę to przybliża - klik, szczególnie od np. 15 minuty. Nieustannie przemierzałam (coś jak jeden długi najazd kamery) zróżnicowane architektonicznie budowle mające jedną część wspólną - były oparte
  • Odpowiedz
@mallavi:Widzisz.. a ja jako buddysta medytujący na dragach staram się odrzucić te projekcje, wyrzucić i uświadomić ich złudzenie.. umysł to #!$%@? maszynka do projekcji złudzeń, fantazji.. a ja je wypycham ze świadomości..
Wtedy pojawia się inny świat, inny wymiar, na moment..
Widzisz, coś "przyczepione" do ciebie, coś co ma klilkanaśice oczu łypie nimi na Ciebie.. wypychasz to z siebie, odczepi a się a ty czujesz się lżejszy.. dziwne. Tak mam
  • Odpowiedz
@banbuko: "określam siebie" jako buddystkę. Najbliżej mi chyba do nurtu zen. Wszystkie wnioski do jakich doszłam na tripach są zgodne z filozofią Wschodu, powiedziałabym że tak w 95%. Wróć, "określam siebie" to złe ujęcie sprawy, no ale wiesz o co chodzi. ;) Ja - jeśli chodzi o psychodeliki - to "odwiesiłam telefon", jak to mawiał Watts. Co nie przeszkadza mi w kontemplacji czy medytacji, czasami te dwie rzeczy zlewają się
  • Odpowiedz
@banbuko: nie wierzę w dualizm, nie powiedziałabym że idziesz złą drogą - na pewno jest inna, ale czy zła? Subiektywnie oceniamy rzeczy czy uczynki jako dobre czy złe, ale one same w sobie po prostu są. Natomiast faktycznie troszkę dziwi mnie to, że podczas medytacji nie doznajesz tego wszechogarniającego uczucia jedności które (nawet na trzeźwo) graniczy czasami z ego death. Ech, pamiętam swój cytat z pierwszego tripa - "ci
  • Odpowiedz
@mallavi: a nie czujesz się tak, że ktoś ma władzę nad Tobą?.. że nie jesteś sobą?
hipisi wierzyli w pewną utopię, rozproszenie ego.. tylko czym jest to ego?
Nie można dać się rozproszyć i zniknąć..
  • Odpowiedz
@banbuko: utopia - z założenia - to rzecz niemożliwa do osiągnięcia, społeczeństwo nie może funkcjonować bez ego. Po prostu nie może, nie umiem sobie tego wyobrazić, odbyłam wiele dyskusji na ten temat i generalnie większość ludzi poruszających ten temat się zgadza. Można w większym czy mniejszym stopniu myśleć, że stłamsiło się własne ego, ale kto tłamsi to ego jeśli nie... Ego właśnie? ;) Ładne zapętlenie. A komuny hipisowskie były... Ciekawe,
  • Odpowiedz
@mallavi:
ego to jest takie #!$%@?.. JA chcę, JA muszę, JA pamietam, JA cię nienawidzę.. JA sobie planuję. ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Ego to setki myśli w głowie. Myśli to pewien strumień jakieś świadomości.
Ego nie jest Tobą.. Ego to jakieś #!$%@? które chce rządzić Tobą, zniewolić.
Ty.. to taka pustka, która nie ocenia, widzi tylko przedmiot. #!$%@? no nie wiem.
Ale czy bycie so0bą to
  • Odpowiedz