Wpis z mikrobloga

Japoński z Wykopem! #japonskizwykopem

========

Odcinek 7. Z czym do ludzi

--------

Japonia jest na świecie znana ze swojej mentalności - uprzejmość, szacunek i honor zawsze leżały na pierwszym miejscu. Do dziś również w języku wyraźnie widać stosunek do innych ludzi.

Kilka razy podkreślałem, że japońska gramatyka jest bardzo prosta. Spójrzmy sobie na czasownik 食べる taberu, czyli "jeść". To jest forma podstawowa, którą możemy spotkać w słownikach.

Zazwyczaj w zdaniu używa się końcówki -masu. Nie ma takiej odmiany, jakiej moglibyśmy się spodziewać - 食べます tabemasu może oznaczać "ja jem, ty jesz, on je, my jemy" i tak dalej. Dopiero kiedy przechodzimy do czasu przeszłego, zmienia się nam końcówka i otrzymujemy 食べた tabeta.

A jak po japońsku powiemy "nie"?


Krótka odpowiedź: いいえ iie.

Dłuższa odpowiedź: Jak odpowiadamy na pytanie, to jest いいえ. Kiedy chcemy jednak powiedzieć coś w stylu "nie zjadłem" - wtedy musimy zaprzeczyć czasownik. To mi przypomina sytuację z gimnazjum, gdzie zostałem uderzony pytaniem: jak jest po angielsku "czy"? Tak samo jak nie ma w angielskim "czy" w pytaniach, tak w japońskim nie ma "nie" w odniesieniu do czasowników. I tutaj znów przychodzi do końcówek. Odpowiednio w czasie teraźniejszym i przyszłym mówimy wtedy odpowiednio 食べない tabenai i 食べなかった tabenakatta.

Mam nadzieję, że nikt nie przerwał czytania w tym momencie i nie wyleciał do Japonii. Bo to, co wyżej napisałem, to można sobie do kolegi mówić. Do nieznajomego na ulicy, sprzedawcy w sklepie, nauczyciela, szefa, słowem - kogoś wyższego rangą w społeczeństwie, należy się zwracać z należną uprzejmością, a więc i używać uprzejmego języka. A to tyczy się również tych całych końcówek. Nie powiemy zatem tabeta ani tabenai. Zamiast tego korzystamy z zestawu, który tym razem pokażę na innym czasowniku: 来る kuru - "przyjść".

Chociaż trochę mogę tu namącić, bo to jest akurat taki wyjątek, że 来 czyta się jako ku wyłącznie w formie kuru.

W każdym razie:

przyjdę - 来ますkimasu

przyszedłem - 来ました kimashita

nie przyjdę - 来ません kimasen

nie przyszedłem - 来ませんでした kimasen deshita

No, teraz to już mącisz. Tu jest czas przyszły, a gdzie teraźniejszy?


Czas przyszły i teraźniejszy to po japońsku to samo. Powiedzmy, że "jutro zaczynam regularnie biegać", "za miesiąc jest sesja", "na sylwestra zostaję na Wykopie". Użyłem formy teraźniejszej, a odnoszę się przecież do przyszłości. Po japońsku tak jest po prostu zawsze.

Uprzejme wyrażanie się na końcówkach czasowników się nie kończy. Po japońsku "ja" to わたし watashi, a "ty" to あなた anata. Tego "anata" raczej się powinno jednak unikać.

Japończycy nie są bezpośredni i podczas rozmowy nie będą skłonni do bezpośredniego zwracania się do rozmówcy. Dopiero z ludźmi równymi sobie lub niższymi w hierarchii można sobie pozwolić na anata, a o sobie mówić ぼく boku. W przeciwnym przypadku używamy nazwiska.

Tak po nazwisku? A jak nie znam?


Jak nie znamy nazwiska, to anata nie zaszkodzi. Jeżeli twój rozmówca spodziewa się jednak, że jeszcze cię spotka, nie zostawi cię bez wizytówki. Wizytówka jest w kontaktach międzyludzkich w Japonii czymś niezmiernie ważnym; szanujący się Japończyk nosi ze sobą stosowne pudełeczko na takie okazje.

A nazwiska w rozmowie też nie zostają gołe, lecz kończy się je odpowiednim dodatkiem, jakby odpowiednikem słowa "pan". Najbardziej neutralną końcówką jest ~さん -san. Nawet na stronach internetowych podaje się loginy w tej formie, np. przy filmiku na NicoNicoDouga jest napisane, że jest dodany przez "VanillaOceans さん".

Do znajomych: ~くん -kun do kolegów, ~ちゃん -chan do koleżanek.

Kto zetknął się z anime osadzonym w szkole, tan mógł usłyszeć, że do nauczycieli zwraca się per ~先生 -sensei, czyli właśnie "nauczycielu". Nie trzeba się jednak zajmować nauczaniem, by sobie zasłużyć na takie tytułowanie.

Otóż słowo sensei składa się ze znaków 先 sen, czyli "wcześniej" (swoją drogą ta sama cząstka pojawia się w wyrażeniach "zeszły tydzień" czy "zeszły rok") oraz 生 sei, czyli "urodzić się, narodzony". Sensei jest więc "kimś, kto urodził się wcześniej", więc kimś, kto ma więcej doświadczenia i wiedzy i może nas nauczać. Tytuł sensei stosuje się więc też do innych osób, którym z założenia można zaufać, bo na pewno są mądrzy i wiedzą, co robią. Tak będziemy się zwracać zatem także do wszelkich uczonych, prawników, lekarzy czy też polityków.

Na koniec dodam, że ta japońska mentalność pokazuje się jeszcze w tym, że w formalnej rozmowie nie stosuje się słowa かれ kare "on". Zamiast tego mówi się あの人 ano hito, czyli "ten człowiek".

I jeszcze haiku.

Przyszły odcinek

Odczytań różnych wiele

A znak jeden

To tyle na dziś. Do jutra! :D
Pobierz dusiciel386 - Japoński z Wykopem! #japonskizwykopem

========

**Odcinek 7. Z czym do...
źródło: comment_S5Hcyz8G9QXZ0YaWfvLcdaBzPxyA3n6F.jpg
  • 4