Wpis z mikrobloga

@jezyk123:
Często ludzie w jakiś sposób naznaczeni przez los mają niesamowite zacięcie do wszystkiego za co się wezmą.

Byłem kiedyś jako widz na zawodach wyciskaczy, było chyba czterech zawodników na wózkach inwalidzkich, paraplegicy, z czego jeden facet był niesłyszący, drugi niewidomy.
Ważyli po jakieś 60-70kg, trudno ocenić, a jeden wyciskał 240kg, węzły mięsa kłębiące się pod skórą, normalnie podajesz rękę na własne ryzyko.( ͡° ͜ʖ ͡°)
Niewidomego
@Gavroche: Idealny dowód na to, że prawdziwa siła tkwi w umyśle a nie w ciele. Przy dobrym, pozytywnym nastawieniu i nieużalaniu się nad sobą można zrobić wszystko. Na zdjęciu gościu ma kręgosłup wygięty jak rozgotowane spaghetti a ciągnie 270 kg. Żyje, ma się dobrze, a ile razy już słyszałem, że ktoś nie robi martwego bo ma lekką lordozę albo garba. To nie jest powód, żeby leżeć w łóżku i nic nie
@jezyk123:
Nie zawsze można, bo czasami jest jakiś nietypowy problem neurologiczny, ale w większości przypadków, trening tylko pomaga.

Czytałem kiedyś o integracyjnym klubie dla niepełnosprawnych sportowców, różnych kategorii schorzeniowych, chyba w Gdańsku.
Trener pisał, że przychodzą chłopaki z takimi problemami, że jeść sztućcami samodzielnie nie potrafią, zaczynają od kija od szczotki przymocowanego do rąk bandażem elastycznym, a po kilku latach wyciskają 100kg przy wadze 48kg (wiadomo, od połowy brzucha nie ma