Wpis z mikrobloga

Nowy Sherlock, czyli krótka historia o tym, jak zmarnowałem półtorej godziny

Fanem „nowoczesnego” Sherlocka z Cumberbatchem i Freemanem jestem od momentu, w którym zobaczyłem pierwszy odcinek wyemitowany w październiku sześć lat temu. Samemu zamysłowi „wskrzeszenia” bohatera i przeniesienia go do realiów współczesnego świata przyklasnęło również wiele innych osób. BBC jak to BBC, pokazało, że potrafi stworzyć świetny miks okraszony zagadkami, wypełnić go obiecującymi postaciami i zaskoczyć nas (czasem mniej lub bardziej przewidującym) scenariuszem. „Sherlock i upiorna panna młoda” miał być swego rodzaju eksperymentem, próbą odwrócenia całego pomysłu na serial i cofnięcia się w czasie o ponad 100 lat. Analizując na spokojnie wszystkie za i przeciw po czwartkowym i zresztą jedynym polskim seansie, muszę powiedzieć, że… jestem zawiedziony. Zamiast uśmiechu na twarzy twórcom udało się wywołać jedynie poczucie zmarnowanych pieniędzy i czasu.

Cała recenzja dostępna na blogu, zainteresowanych zapraszam -> http://www.jestemaleksander.pl/2016/01/nowy-sherlock-recenzja/


________________________________________________________________
Więcej swoich treści i luźnych przemyśleń wrzucam tutaj. -> #prywatnynotatnik
źródło: comment_dRyTnhjLsAVkFbUmnJeCjLp8SNqFRFrX.jpg
  • 7
@alczas1: właśnie skończyłam oglądać i bardzo mi się podobał. mocno książkowy. trochę nudnawy, bo było dużo powtarzających się scen, a w ciągu ostatnich 3 dni odświeżyłam całą serię i miałam trochę poczucie oglądania tego jeszcze raz, ale ogólnie bardzo przyjemne. Jak dla mnie ten sam poziom co pierwszy i drugi sezon. Bo trzeci był lepszy.