Wpis z mikrobloga

Lidl to najbardziej #!$%@? supermarket jaki znam. Chcesz kupić 3 rzeczy, musisz wziąć wózek bo nie mają koszy i przeciskać się nim między emerytami co nie ogarniają co się dokoła nich dzieje. Nie chcesz nic kupić? #!$%@?, nie wyjdziesz stąd. Miałem ochotę zostawić ten wózek na środku alejki i wyjść, gdyby nie dwuzłotówka w środku. I jeszcze personel który nawet nie ukrywa że jest na coś #!$%@?. #gorzkiezale #mowiejakjest
  • 20
@kropek00: No ja dziś w biedrze prawie #!$%@? dostałem. Kolejka na kilometr, do tego kasy usytuowane w takim miejscu, że nie stoisz w kolejce prosto tylko musi się ona zakrzywiać pod kątem prostym i do tego nachodzi jedna na drugą. A baba na kasie też wiecznie #!$%@? (kolejny raz jak u niej stoję), że ona nie ma drobnych i jeszcze bluzga pod nosem jak musi wydać resztę bo ktoś nie ma
@kropek00: nie biorę wózka w lidlu ino w ręcę (czasami w innych marketach), jeśli jednak widzę, że nie obejdzie się bez - szukam kartonu lub reklamówki :P Nigdy jeszcze nikt mi uwagi nie zwrócił :P

@Bimbermaeister: A ostatnio w jednym markecie była taka miła kasjerka, że widząc panią z wieeeeeeelkim wózkiem i mnie z dwiema rzeczami, to sama zapytała się czy tamta pani mogłaby mnie przepuścić, bo zanim się rozpakuje
@marysuistyczna: W sumie to może z raz mi się zdarzyło, że faktycznie kobiecina nie miała grosika. Ba, czasami sam już tego grosza daruję, bo nazbiera mi się tych żółtych klepaczy, portfel ciężki a jak trzeba znaleźć jakiś ciut grubszy bilon to trzeba się przedzierać przez kupę groszaków.

No ale kto bogatemu zabroni :P
@SiekYersky: i właśnie dla ciekawego asortymentu i tygodni tematycznych raz na jakiś czas zamiast do Biedry, Stokrotki czy "delikatesowej" Hali Wola wpadam do nieco oddalonego Lidla, jednak zawsze jest to dla mnie męka i zepsuty humor. A i klientela niewiele różni się od biedronkowych cebulaków.