Wpis z mikrobloga

Wracałem w sobotę z Ukrainy (dokładniej z Lwowa) autobusem. Ogólnie miał przyjechać 21:40, ale spóźnił się 40 minut. W międzyczasie poznałem sympatycznego różowego (w ogólnej ocenie 7.7/10). Więc poczekaliśmy razem na busa - ogólnie rozdzieliła się z koleżankami, bo w ich autobusie o północy nie było już dla niej miejsca, ale było w tym wcześniejszym. No dobrze dla mnie, miałem z kim pogadać. Jakoś o 23, gdy autobus cały czas stał i nic się nie działo podszedłem i zapytałem dlaczego nie ruszamy:
- 20 minut, 20. Jeszcze czekamy na kogoś.
Ogólnie nikt się nie burzył, a spóźnienie wynosiło już prawie dwie godziny. Cały czas do autobusu wchodzili spóźnieni pasażerowie. Koniec końców, autobus wyruszył chwilę po północy - jakoś nie wyobrażam sobie, aby w Polszy PolskiBus czekał do ostatniego pasażera prawie trzy godziny ( ͡° ͜ʖ ͡°) No ale w końcu ruszył i pojechał w kierunku drugiego dworca, a na nim? Cztery koleżanki różowego ( ͡° ͜ʖ ͡°)
#levelukraina #podrozujzwykopem #autobus #takatamhistoria
  • 1