Wpis z mikrobloga

Mirki, #!$%@? ze do mgr zostalo mi pol roku (fizycznie) bo wedlug postepow w pracy i zapalu jakies 20 lat, jezeli mielibyscie podjac szanse dostac sie i podjac studia doktoranckie to byscie skorzystali? 4 kolejne lata na uniwerku, stypendium (niekoniecznie) 1200-1500 i zapisany w umowie zakaz podjecia pracy gdzie indziej, do tego #!$%@? komisja i otoczenie w postaci doktorow i wspolpracownikow? Warto dla phd or not? (mowa o dziedzinie nauk scislych).
#studia #studbaza #phd
  • 9
@krzysiekdw: tylko jeżeli to jest Twoja pasja...
ale tak z ciekawości, skoro te stypendium jest niekoniecznie i nie możesz podjąć pracy gdzie indziej, to skąd hajs?
@krzysiekdw: A masz gwarancję pracy na uczelni po ich ukończeniu? Albo chociaż pracodawcę, który to doceni?
Bo w sektorze prywatnym doktorat obecnie niewiele daje a jest często przeszkodą, rekruterzy wychodzą z założenia, że doktor z miejsca będzie miał b. wygórowane wymagania płacowe.
@ufo99: nie, tzn wiem ze na mojej uczelni mnie nie zatrudnia (taka polityka), a przyszla kariera to gwarancja zatrudnienia w osrodkach nuakowych bo nazwiska w komisji i promotora. Oczywiscie gwarancja na slowo
@krzysiekdw: Jeśli jest jak mówisz i te ośrodki też rokują na kolejne 15-20 lat ( to takie pobożne życzenia w sumie ) to czemu nie. Masz jakiś plan awaryjny? Na wypadek, gdyby się okazało, że jednak dr. nie robisz i nie masz nic w CV poza studiami?
@ufo99: Nie bardzo. Planu nie mam, w sumie nawet rozważam całkowite przebranżowienie, wtedy jedyne co mi zostaje w cv to skills, które mogę potwierdzic na rekrutacji. Poza tym nabawilem sie tez troche awersji do moich studiow/branzy, niesamowity wyscig szczorow, w kazdej firmie w sumie dokształt w postaci stazu a anwet praktyk.