Wpis z mikrobloga

Ostatnie kilka lat przyniosło nam gros produkcji, które na stałe zapisały się w kanonie klasyków gatunku. O pierwszej części z nich pamiętamy do tej pory, wyrwani ze snu w środku nocy, podczas gdy te drugie, gorsze, szybko odchodzą w niepamięć pozostawiając nas z poczuciem zmarnowanego czasu. Obserwując gusta swoje i swoich znajomych zobaczyłem ogromne rozbieżności w tym, co lubimy oglądać i według jakich kryteriów wybieramy kolejne pozycje. Nie będę starał się tego podsumowywać, bo kompletnie nie ma to sensu – pomijam fakt, że gdybym spróbował to pod koniec pisania zapewne siedziałbym przy biurku z brodą do pasa. Co więc jest tym magicznym haczykiem, który każe nam spędzać godziny ze swoimi ulubionymi postaciami i historiami?

Nowy, luźny tekst na niedzielę. ---> http://www.jestemaleksander.pl/2016/01/serialowy-przepis-na-sukces/

#seriale #blog
___________________________________________
Więcej swoich głupot piszę tutaj -> #prywatnynotatnik
Pobierz a.....1 - Ostatnie kilka lat przyniosło nam gros produkcji, które na stałe zapisały s...
źródło: comment_i7wC289L5cXL6Ni4rjkY0r0mlpJ3D6EN.jpg
  • 11
@alczas1: szybka notatka: „Ile razy było tak, że po daniu produkcji drugiej szansy odwdzięczyła się ona pięknym scenariuszem? U mnie co najmniej kilka.” nie chodziło ci o o „najwyżej”? Wtedy zdanie ma więcej sensu ;)
@alczas1: dobra forma, nie widziałem żadnych rażących błędów stylistycznych ani gramatycznych, dobry temat (bo seriale to prawie zawsze dobry temat), rzetelne podejście, fajnie wyglądająca strona (ale nie ma nocnego ( ͡° ʖ̯ ͡°) ) i jak na razie świetnie zapowiadający się tekst o drugiej stronie internetu - czego chceić więcej? :D
@Kavelach: zapraszam w takim razie, na co dzień żyję z pisania i czasami mi się nie chce robić rzeczy po godzinach, ale od tego miesiąca sobie obiecałem, że się wezmę za prywatnego bloga w końcu. :) Ileż można odkładać.
@alczas1: ja mam predyspozycje - mam całkiem dobry styl, ale z chęciami jest zupełnie na odwrót. Chyba, że dam sobie jednoznaczne postanowienie, że przez jakiś czas będę pisać ileś godzin dziennie. Niestety, po pewnym czasie zaczyna mnie to męczyć, przestaję i za jakiś czas cykl powtarza się od nowa. Jeśli już, to mógłbym dorabiać pisaniem, ale nigdy nie zajmę się tym w pełni zawodowo…