Wpis z mikrobloga

Z przykrością stwierdzam, że od dobrych kilku lat nie mam obok siebie żadnego dobrego kumpla. Wiecie, takiego do pogadania o pierdach, wzajemnego zwyzywania się i ogólnie, żeby się mocno schamić po ciągłym przebywaniu z kobietami lub dziećmi..

Czego to wina? Przeprowadzki. Niestety moich najlepszych kolegów musiałem zostawić ponad 100 km od mojego teraźniejszego miejsca zamieszkania. Na domiar tego pracuję w miejscowości oddalonej o prawie kolejne 100 km od domu. Tak więc spotkanie się po pracy z kolegami mija się trochę z celem, szczególnie, że człowiek woli ten czas spędzić ze swoim dzieckiem.

Wokół siebie mam trzech sąsiadów. Jeden starszy o ponad dziesięć lat, nadaje na zupełnie innych falach. Drugi, to niestety przyjeb jakich mało, w dodatku z wielkim ego - szczerze go nienawidzę, ale od czasu do czasu trzeba przez płot zamienić z nim kilka zdań. Trzeciego natomiast prawie wcale nie ma w domu, więc nawet zapomniałem jak ma na imię..

OK, pozostaje jeszcze szwagier. Niestety w kilku sytuacjach zawiódł mnie na całej linii i teraz już wiem, że wszystko co powiem w jego obecności, kiedyś może być użyte przeciwko mnie..

Znajomi z okolicy - tutaj też bieda, bo albo nie ma czasu na spotkania, albo charaktery zupełnie różne.

Z przyjaciółmi dane jest mi się spotkać góra kilka razy na rok. I stwierdzam, że to za mało. Szczególnie jak pomyślę o dawnych czasach..

Tak więc Marki cieszcie się i doceniajcie fakt, że swoich najlepszych kumpli macie obok siebie. Bo żadne fejsbuki, smsy, czy telefony nie zastąpią Wam tego, że można się spotkać osobiście i pogadać od serca twarzą w twarz.

#logikaniebieskichpaskow #feels #przemyslenia
  • 3
@RevulsioN: Moze dzieci nie mam ale tez sie wyprowadzilem od najlepszych kumpli 50 km dalej a mimo wszystko sam brne do tego zeby raz na jakis czas sie z wszystkimi widziec. Jak nie chcesz znajdziesz powod jak chcesz znajdziesz sposob.
@boss69: Niestety, ale posiadanie dziecka trochę sytuację zmienia. Szczególnie jak jest małe. Plus dzieci przybyły nie tylko Tobie, ale i znajomym. Do tego czasu to były zawsze jakieś fajne spotkania "na szczycie". Później to już się znacznie w tej kwestii zmieniło..