Wpis z mikrobloga

Przemyślenia z dupy, takie pozytywne, poprzedzone wywodem mało co mającym wspólnego z tym co chcę powiedzieć, ale włączyło mi się więc ten, no. Chcesz zaoszczędzić kilka zdań, skocz do pierwszego spoilera.

Święta idą, jak to święta ludzie zabiegani, pracują, święta przygotowują i ogólnie wariują.

Pomagam w przygotowaniu świąt i w działce przypadło mi 'mięso'. Poza oczywistym, mam też do upiec łopatkę, schab, i coś tam jeszcze. Łącznie 4 spore kawały mięcha, kiełbasę robiłem kilka dni wcześniej. Wyszła zajebista.

I tak piekę sobie te mięso, nikogo w domu nie ma, rodzice w pracy. Popijam whisky i piekę mięso.


Muzyka gra, puściłem sobie przez Spotify swoją muzykę z ajfona bezprzewodowo do amplitunera mojego ojca Marantz NR1605 (jakby się ktoś interesował). Po tym jak wstawiłem mięso chciałem zadzwonić do matki i pokazać jej przez czasotwarz jak to wygląda. Ale nie chciałem, żeby muzyka przestawała grać. A tak się dzieje, jak sie chce czasotwarzować Więc przełączyłem muzykę, żeby grała z maka. Zadzwoniłem, pogadaliśmy chwilę w tle właczyła się kolejna piosenka, ale było trochę za głośno, ściszyłem muzykę telefonem. Nie przerywając rozmowy.


Po tym jak skończyliśmy rozmawiać i się rozłączyłem, przystanąłem na chwilę, (może to przez te święta i włączyło mi się na rozmyślenia) żeby zastanowić się nad tym w jak przełomowych czasach żyjemy. Już samo to, że mogłem sobie czasotwarzyć z matką przy tym ściszając muzykę telefonem jest niesamowite w moim odczuciu.

Ja sam, będąc starszym wiekiem, pamiętam czasy telewizorów kineskopowych. I nawet nie tych dobrych. Starych, skala szarości i te klimaty. Anteny z wieszaków. Normalka. Telefon? Jeden na osiedlu, jeden na wiosce. Internet? In-co? Jak ktoś jechał 'na miasto' to nie było z nim żadnego kontaktu. Równie dobrze mógłby lecieć w kosmos. Rodzice pamiętają czasy ciężkiej komuny. Wasi zresztą też, zapytajcie ich jak było. Kto wie, może jakiś jeszcze starszy mirek tu siedzi i to czyta.

A teraz miesiąc w miesiąc, tydzień w tydzień, na upartego codziennie różne gałęzie nauki odkrywają nowe rzeczy, rozwiązują problemy tak trywialne jak to, żeby guma używana do produkcji dildosów była w dotyku jak najwierniejsza 'oryginałowi'. Kto wie, może potem ich przełomy pomogą w stworzeniu cyborgów. Nigdy nie śmiej się z nauki. Choćby była '#!$%@?'.

Niedawno odbył się lot SpaceX. Kolejne w drodze. Mars już nie wydaje się aż tak odległy. Oczywiście, że jest to sprawa odległa, chodzi mi o to, że nie jest to już coś niewyobrażalnego. W tej właśnie chwili gdzieś na świecie jakiś nerd w okularach rozkminia jak zmieścić 150g paczkę i jak przy tym nie zdestabilizować całości załadunku co mogłoby się skończyć wybuchem całej rakiety.

Rozejrzyjcie się wokół siebie, doprawdy przepiękne czasy.

==========================================================
==========================BONUS==========================
==========================================================

Łaziłem sobie dzisiaj po Galaxy (Szczecin), przy okazji kupienia paru pierdół kupiłem sobie Whisky, nic wielkiego, szczerze mówiąc spodobały mi się szklanki ( )

Zapłaciłem wyszedłem, skończyłem wszystkie zakupy i wróciłem do domu. Rozpakowuje się, patrzę, a tam na butelce zabezpieczenie antykradzieżowe... ( ͡° ʖ̯ ͡°)


T.....Q - Przemyślenia z dupy, takie pozytywne, poprzedzone wywodem mało co mającym w...

źródło: comment_6ZCyXpKI2Uh8a9Cws9cHXtSZWgW4Auxg.jpg

Pobierz
  • 15
@TheFriQ: Czasy informatyzacji. Pamiętam tą radość z pierwszego komputera. Moja rodzina nie była zbyt bogata ale odłożyli kasę na C64 Terminator II ( ͡° ͜ʖ ͡°). Zbierałem kasę po dziadkach na prenumeratę Bajtka. Później największa rozrywką było przepisywanie kodu w Basicu, żeby zobaczyć jak można stworzyć zegarek na komputerze. 6 godzin klepania, jeszcze wtedy jednym palcem, żeby zobaczyć kilka cyferek. Minęło tylko 20 lat, a wydaję się,