Wpis z mikrobloga

Jakieś 4 dni temu jadąc na ulicy Dywizjonu 303 w #gdansk byłem świadkiem jak pewien starszy pan zjechał do prawej strony jezdni tak, że przytulił się do zaparkowanego auta, widząc, że ja stoje i czekam z niedowierzaniem, ruszył, przerysował całe auto skasował lusterko i pojechał dalej kasując lusterka w 2 kolejnych samochodach. Zatrzymał się na wysokości mojego auta, szyba w dół i mówię do kolesia "nie widzi pan co robi? Skasował pan 3 lusterka" (wtedy jeszcze nie wiedziałem, że poza lusterkami w pierwszym aucie przerysował cały bok, od zderzaka do zderzaka. Facet odpowiada "Tak? Niemożliwe, moje lusterka odbiły" Mówię mu ostrzej, że skasował i żeby zjechał na bok w tym momencie facet wcisnął gaz i skasował kolejne lusterko i odjechał. Zdążyłem zapisać sobie numery auta i czekałem kilka minut aż pojawi się któryś z właścicieli poszkodowanych samochodów. 2 zeszło, jeden, najbardziej poszkodowany nie (alarmy nie wyły po prostu miałem fart, że akurat schodzili). Zostawiłem więc temu ostatniemu za wycieraczką numer telefonu i numer rejestracyjny auta. Tym co zeszli przekazałem aby w razie co go poinformowali i przekazali mu mój numer, im oczywiście wcześniej podałem owe dane. Dzień później dzwoni telefon, to pan z uszkodzonego auta. Dziękuję mi, że się zatrzymałem i spisałem numery (było ciemno i żadnego innego auta poza moim i sprawcy), że dopiero co auto kupił itd. Okazało się, że to klient z naszej knajpy, dostałem litr wódki w podziękowaniu i sporo miłych słów. Sam kiedyś byłem poszkodowany w ten sposób i sprawca również uciekł, dwa dni szukałem sprawcy i tylko dzięki koledze z policji udało mi się odnaleźć kobietę, która zniszczyła mi auto. Nienawidzę takiego zachowania, dlatego zawsze w takich sytuacjach reaguje. Gdyby mnie tam nie było to pan poszkodowany z peugeota byłby stratny przynajmniej 3 tys zł.
#truestory #patologiazewsi
  • 28
  • Odpowiedz
@lsnazr: Prawidłowa postawa.
Jak w tej sytuacji wygląda egzekwowanie odszkodowania od takiego uciekiniera? Zakładając, że wypiera się wszystkiego, a nie ma żadnych nagrań incydentu.
  • Odpowiedz
  • 46
@nom_de_plume: U mnie wyglądało to tak:
Babka uderzyła w moje auto na parkingu i uciekła, ktoś zapisał mi numery, ale jedna litera się nie zgadzała, więc przejechałem alfabet na stronie do sprawdzania OC aby pasowało do marki pojazdu. Znalazłem Sharan, tak właśnie auto opisał świadek. Zadzwoniłem do ubezpieczalni tej pani i zgłosiłem szkodę, następnie zadzwoniłem ponownie do innej konsultantki, żeby podała mi jej nazwisko i imię bo zapomniałem w nerwach (
  • Odpowiedz
Kiedyś widziałem jak koleś cofajac, przerysował auto na parkingu, po czym odjechał, aż się kurzylo. Nie zdążyłem zareagować, ale zapamiętałem tablice. Zapisałem to na kartce i krótkie info o godzinie zdarzenia i przebieg sytuacji oraz swój nr telefonu - w razie jakby poszkodowany potrzebował świadka. Niestety poszkodowany chyba darował sobie sprawę. To jest jedna z sytuacji kiedy cieszę się że można kogoś podpierolić
  • Odpowiedz
@lsnazr: To że nie szanują to jedno, niektórych wręcz w oczy kłuje. Koledze taksówkarz spuścił powietrze z kół i porysował drzwi, dlatego że 'obca rejestracja jego miejsce zajmuje'. A jak się zdziwił jak policja mu do drzwi zapukała :) U mnie pod blokiem do tej pory nie było takiego problemu, jeden samochód stoi na GD, drugi na obcej, ale jakoś jest ok. Tak na prawdę to w większości sąsiedzi szkodzą po
  • Odpowiedz