Wpis z mikrobloga

Mirki u was też tak jest, że nikt nie lubi chodzić na zajęcia z angielskiego? Każdy się wymiguje jak może, opóźnia i kombinuje jak by tu nie przyjść albo spóźnić się. Nie rozumiem takiego czegoś, co jest takiego złego w tych zajęciach? Pomijając już fakt, że sam język obcy jest niebagatelny i ważny na obecnym rynku pracy.

#studbaza #studbazaproblems
  • 6
  • Odpowiedz
@notrzeba: Tak, bo wszyscy są tak bardzo przekonani o tym, że nie chcą tracić czasu na pierdoły, bo muszą się uczyć... No ale jak się trzeba ostro naku****ć, to czasu nie szkoda :D
PS. Niemniej jednak zależy, na jakiego prowadzącego trafisz. Angielski był w porządku, ale jak dobrałem sobie ruski, to równie szybko się z niego wypisałem...
  • Odpowiedz
@Quattroporte93: tracenie czasu na pierdoły swoją drogą ale odnoszę wrażenie, że ludzie się go po prostu... boją. Boją się otworzyć gęby i powiedzieć coś w obcym języku, boją się, że się splamią (?), zbłaźnią? Nie mam pojęcia co tym ludziom w głowach siedzi.
  • Odpowiedz
@ripp1337: no u mnie też nie olewają, migają się jak mogą, ale wytracą wszystkie nieobecności no i potem już trzeba chodzić. Ale jak wchodzą na angielski to wyglądają jakby do komory gazowej wchodzili ( ͡° ʖ̯ ͡°)
  • Odpowiedz
@notrzeba: Panie a jak myślisz było u mnie? w szkole z angola oceny ok, na studiach jakoś poszło. W robocie spoko, trza coś znaleźć przeczytać, spoko.

Aż mój szef mnie na minę wsadził, zrobił to oczywiście umyślnie.

Pojechałem do pewnego klienta, wbijam, wszystko spoko, nikt nie mówi po polsku. ( ͡° ʖ̯ ͡°)

Mój angielski taki słaby, wymowa nędzna jak wypłata po 10tym.

Jakoś się dogadałem, nie
  • Odpowiedz