Wpis z mikrobloga

Po wielu latach własnych męczarni ze śladowym zmysłem powonienia, permanentnym katarem, nocnym bezdechem oraz uprzykrzaniem nocy żonie poprzez donośne, prawdziwie męskie chrapanie, powziąłem decyzję, że warto się przytoczonym faktom przyjrzeć. Do tego dochodziła charakterystyczna uroda mego nosa, który przypominał masyw górski, himalajski w odpowiedniej skali. A stało się to poprzez sekundowy splot okoliczności kilka lat temu, gdy mój wąchacz został brutalnie uszkodzony ;)
Ale do rzeczy. W lipcu udałem się z tym problemem do swojej lekarz rodzinnej, która wypisała skierowanie do laryngologa. Po dwóch miesiącach, wybrany przeze mnie lekarz udzielił konsultacji i skierował do szpitala na całkowitą (no prawie) rekonstrukcję nosa z udrożnieniem przegrody i innymi dziwnie brzmiącymi nazwami. Po wybraniu lekarza i placówki, zadzwoniłem w celu umówienia się na konsultację. Termin był na październik. Jak na razie i na NFZ wszystko szło dość szybko. Na początku października odbyły się konsultacje i jaki szok mój był, gdy okazało się, że termin operacji wyznaczono na 08.12.2015..!
Wczoraj wyszedłem ze szpitala i z tej trybuny chciałem jeszcze raz podziękować niesamowitej ekipie SPSK1 w Policach za fantastyczne podejście do pacjenta, warunki pobytu, fachowość lekarzy a zwłaszcza kierownika Kliniki Chirurgii Plastycznej, Endokrynologicznej i Ogólnej i sympatyczność zespołu pielęgniarek. Gdyby nie to, że łamano mi pół twarzoczaszki i przez parę dni wyglądałem jak mazlim terrorysta spotkany przez pielgrzymkę grupki narodowej w ciemnym zaułku, rzec by można, że czułem się jak w hotelu ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Cześć i chwała tej placówce i temu oddziałowi.

#oswiadczenie #sluzbazdrowia #szczecin #police #czujedobrzeczlowiek
  • 6
@rskk: Operację miałem 09.12 w środę, wyszedłem wczoraj. W normalnej sytuacji przy tego typu operacji wyszedłbym w piątek, jednak skomplikowanie mojego zabiegu było wyjątkowe, przez co również dłużej dochodziłem do siebie.