Aktywne Wpisy
![HlHl](https://wykop.pl/cdn/c3397992/HlHl_2ykwzBLB2F,q60.jpg)
HlHl +70
#ukraina #wojna #polska
To jest niesamowicie zabawne jak te prawaki, brauniarze, konfiarze jak zwał tak zwał krzyczą:
HURRR, TO NIE NASZA WOJNA, DURRR
a jak się z nimi rozmawia o 39' to "chlip chlip sojusznicy nie pomogli, zostawili Polskę na pastwę Hitlera"
tak #!$%@?, zostawili, bo po pierwsze też uważali tłumoku tak jak ty "że to nie ich wojna " - a jak potem było wszyscy wiemy, dziękuj amerykanom durniu jeden z
To jest niesamowicie zabawne jak te prawaki, brauniarze, konfiarze jak zwał tak zwał krzyczą:
HURRR, TO NIE NASZA WOJNA, DURRR
a jak się z nimi rozmawia o 39' to "chlip chlip sojusznicy nie pomogli, zostawili Polskę na pastwę Hitlera"
tak #!$%@?, zostawili, bo po pierwsze też uważali tłumoku tak jak ty "że to nie ich wojna " - a jak potem było wszyscy wiemy, dziękuj amerykanom durniu jeden z
![Cechini_Mistrz](https://wykop.pl/cdn/c0834752/047d14f5b5973b9b17073e3a48a4414033b4d94794b30111879649c9928e31a5,q60.jpg)
Cechini_Mistrz +16
A jak rządy powinny organizować przetargi?
Wiadomo, jak wygląda przetarg. Jest jakieś sprzedawane dobro i kto chce je mieć, oferuje swoją cenę. Ten, kto dał najwięcej, wygrywa i płaci cenę, jaką zadeklarował.
To jest chyba uczciwe.
Ale czy to wystarcza, żeby sprzedać coś możliwie najdrożej? Niech pan sobie wyobrazi, że organizujemy przetarg odrobinę inaczej. To znaczy, że w dalszym ciągu wygrywa ten, kto zaoferował najwięcej, ale nie płaci kwoty, którą zadeklarował, tylko mniejszą, którą zadeklarował następny w kolejności.
Gdzie by tu była korzyść dla sprzedającego?
W logice, jaką kierują się kupujący. Jeżeli zwycięzca płaci tyle, ile zadeklarował, to każdy oferuje najwyżej tyle, ile wart jest dla niego licytowany przedmiot. Nikt nie zaoferuje więcej, a większość kupujących oferuje mniej. Każdy woli kupić trochę taniej i dodatkowo zyskać. W rezultacie zwykle na przetargach sprzedaje się poniżej możliwej do uzyskania ceny.
Dlatego przeważnie lepsza jest licytacja.
Ale jeszcze lepszy jest przetarg o nieco zmienionych zasadach. Niech pan sobie wyobrazi, że w dalszym ciągu wygrywa ten, kto zaoferował najwięcej, ale zwycięzca płaci tylko tyle, ile wynosiła druga w kolejności oferta. Wtedy większość kupujących oferuje przynajmniej tyle, ile wart jest dla nich licytowany przedmiot, a część oferuje więcej. Bo każdy zakłada, że w razie wygranej zapłaci mniej, niż zaproponował.
I płaci mniej, niż gotów był zapłacić.
Chodzi o to, że każdy tak zakłada. Nie tylko zwycięzca tak myśli, ale także ci, którzy składają oferty kolejne pod względem wielkości. W rezultacie kwota ostatecznej transakcji jest znacząco wyższa.
O ile?
Może nawet o 20 proc.
Ciekawe.
Polecam przeczytanie całego wywiadu, jest on dosyć długi ale można dowiedzieć się na prawdę wielu interesujących rzeczy.
http://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/spoleczenstwo/259140,1,rozmowa-z-noblista-prof-robertem-aumannem-o-grach-spolecznych.read
#matematyka #ciekawostki #ekonomia #historia
Komentarz usunięty przez autora
Bardzo dawno nie kupowałem nic na allegro, ale kiedy kupowałem to płaciłem tyle ile ja zadeklarowałem.
@Saragath: @stefan_banach: - Daję 10zł za tą suszarkę!
A JA MILION MILIONÓW, KTO PRZEBIJE?! I suszarka trafia do mnie za 10zł (⌐ ͡■ ͜ʖ ͡■)
Trochę zbugowany ten system jak na noblistę. ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Przykład ustalania arbitrażowego kompromisu pomiędzy pracodawcą, a pracownikiem to harde
Dla a licytowany przedmiot jest wart 10 tys PLN a dla b jest wart 15 tys PLN. W standardowej aukcji a będzie licytować do około 8-9 tys PLN po czym odpuści. B
@pitersi: Jeżeli zakładasz zamknięte koperty, to tym bardziej jest to metoda mniej wydajna. Sam przeczysz swojemu wcześniejszemu przykładowi... Jeżeli coś jest warte 15 tysi to tyle da i tyle zapłaci, a druga w kolejności cena wyniesie 10k. W licytacjach komorniczych mieszkań korzysta się
- licytujący mają dostęp do tych samych danych o towarze
- liczba licytujących jest znana i jest ich więcej niż 2-3.
- licytujący mogą oszacować oferty innych graczy
Każdy wycenia towar zgodnie z inną wiedzą.
Czasem jest tylko jeden licytujący i nie wie o tym.
Licytujący nie mają pojęcia jakie będą oferty innych graczy.
Na rynku finansowym, np DSPW:
wszyscy mają dostęp do tych samych danych makro ekonomicznych i informacji o polityce.
Wiadomo kto bierze udział w przetargach na papiery wartościowe.
Wiadomo jak inni składali oferty w poprzednich przetargach i można skonstruować swoją ofertę tak aby tylko
Komentarz usunięty przez autora