Wpis z mikrobloga

jem sobie kulturalnie burgera w bułce z masłem. w środku, w restauracji, i nagle podchodzi do mnie pies i gapi się na talerz jakby chciał mi kotleta #!$%@?ć. bez kagańca, śmierdzący, jakiś kundel. głośno zgłosiłem że nie podoba mi się to słowami "kto #!$%@? zabiera psa do restauracji?". Nagle jakaś hiszpańskojęzyczna loszka zaczyna wołać kundla, ale on ma to w dupie. ona też. no #!$%@?... psy na kiełbase albo na wieś, nie do miasta. nie došć że psy są obleśne to wlaściciele nie mają rozumu ani godności. #jedzenie71 #psy #psynakielbase
  • 13
@kmicolo: Ten pies nawet Cię nie dotknął. :D I nie zabierał jedzenia tylko czekał aż coś dostanie. Na dodatek nie okazywał agresji. Jedyny problem był taki, że właścicielka nie potrafiła kazać mu czekać koło niej, a jedynie go co chwilę musiała odciągać. Na tej samej zasadzie inni ludzi mogliby narzekać, że zjarałeś peta przed wejściem do knajpy i w całej knajpie zaczyna nimi śmierdzieć. (tak, śmierdzi petami zawsze jak wejdziemy gdzieś
@kmicolo: "hiszpańskojęzyczna" Hiszpanie maja inne podejście do życia jakbyś nie wiedział, bardziej wyluzowane. A ten się żali. Jakby powiedział pani grzecznie, że przeszkadza jej ten pies to by go zabrała, lanie zali na mirko nic nie da. Biedny pies nie jest niczemu winny.
+ która restauracja wpuszcza ludzi z psami? Może to był pies przewodnik?
@agaciksa: mają zajebiste podejście do życia, siesta 3x dziennie i 90% bezrobocia xD do tego wyglądają jak cyganie. tylko polki lecą na hiszpańskich erazmusów. nie był to pies przewodnik a restauracja raczej z tych dobrych, drogich, hipsterskich. ciekawe co by powiedziała gdybym ja jej nos trzymał nad talerzem i się uśmiechał.
@czolnowski: wystarczy że 7 razy podchodził do stolika i gapił się na moje mięso