Wpis z mikrobloga

6 200 - 1 = 6 199

Tytuł: Rącze konie
Autor: Cormac McCarthy
Gatunek: literatura współczesna
★★★★★★★

"Spotykasz się jeszcze z tą dziewczyną Barnettów? Pokręcił głową. Rzuciła cię czy ty ją rzuciłeś? Nie wiem. To znaczy, że ona ciebie rzuciła. Taa."
W tym zbiorze kilku równoważników zdań dowiadujemy się bardzo dużo o tej książce. Jest bardzo prosta, tak prosta, jak męski świat na to pozwala. U nas mężczyzn nic nie jest skomplikowane. Od pewnego momentu dochodzimy do sytuacji, gdzie otoczenie może przestawać nas rozumieć. Nasze zachowania, sposób bycia i prostota potrafi ukłuć wszystkich, a w szczególności kobiety.
Bohater tej książki, Grady, to młodziak na najlepszej drodze ku dorosłości, wymężnienia. Jego podróż przez granicę, i w końcu do Meksyku, to prawdziwa próba. Prawdziwa, bo niekiedy na śmierć i życie. Każda przygoda, zła, lub nie, pozwala na znalezienie kolejnej części odpowiedzi na pytanie- Kim jestem ja, prawdziwym mężczyzną, czy tylko "roztańczonym pyłem tego świata"? Jednym z wielu, szarakiem, czy twórcą drogi do swojej misji, niezależnie jaką misję sobie obrałem?
McCarthy potrafi uruchomić szare komórki, i czasami nawet zawstydzić nas swoją śmiałością. Nieraz po prostu martwiłem się, że ja zrobiłbym inaczej, a później zbierał żniwo które wyciśnie ostatnie łzy z moich oczu. Bo tutaj też dowiadujemy się, że prawdziwy człowiek musi kiedyś zapłakać, przeżyć prawdziwą miłość i stracić coś, co jeszcze niedawno dawało mu życie.

"Rozdzieramy szaty nad tym, czego nie było, choć wiemy, że to bez sensu. Tego, czego nie było, nie było. Kropka."

Dodam jeszcze, że wg. mnie książka bardziej skłania do refleksji niż jego "Droga", którą de facto oceniam wyżej, a to ze względu na to, że klimat był mi po prostu bliższy :) Obie serdecznie polecam, do tej oceny można dodać śmiało plus :)

#bookmeter #ksiazki

Wpis został dodany za pomocą skryptu do odejmowania
!Dzięki niemu unika się błędów w działaniach
!Pobierany jest zawsze ostatni wynik
źródło: comment_tzasfjTHAJPDs9FlETM2OQGoianFh7XN.jpg
  • 2
@szaloneneutrino: filozoficzne rozważania są gęsto, ale krótko, i ograniczają się do kilku równoważników zdań, jednego pełnego, albo po prostu wplecionego sensu w zwykłej czynności czy jakiejś sytuacji dla dociekliwych, inni po prostu przejdą bokiem. Dla mnie to powieść przygodowa, ale jeśli mam bardziej obrazować to taki melodramat w stylu Wzgórze Nadziei albo Wichry Namiętności (filmy).