Wpis z mikrobloga

tej, byłem ostatnio w takiej restauracji gdzie dają azjatyckie żarcie, no i zamówiłem zupę z jakimiś kluskami czy coś takiego. Rosół taki z pierożkami, tam mięso miało być w nich, cośtam z warzyw i jajko. No i przynoszą tę zupę, ja patrzę a zamiast łyżki mi jakieś dwa patyki dali, czaisz xD patyki #!$%@? do zupy xDDD No to mówię temu typowi, że gdzie #!$%@? łyżka, a on że u nich w kraju się ramen (ta zupa niby) je pałeczkami a wodę się siorbie. No #!$%@? xD To ja do niego że chcę widzieć menadżera, a ten w śmiech, że raczej nie chcę. No to ja #!$%@?, mówię że albo mi woła menadżera, albo ja dzwonię na psy, tę budę im zamykają a jego deportują do Chin skąd zapewne przybył. Kitajec się trochę osrał, ale zaraz otworzyły się drzwi na zaplecze, a oczom moim ukazał się nie kto inny, tylko sam Masashi Kishimoto - największy zbrodniarz wojenny i rysownik skośnookich bajek wszystkich chińskich krajów z Wietnamem i Tajlandią włącznie. Podszedł do mnie spokojnym krokiem i uprzejmie zapytał w czym problem. Ja, trochę zmieszany wyjaśniłem nerwowo, że tu jest Polska i tu się je po polsku, a jak chcą patykami dźgać makaron, to niech sobie wracają w kontenerze do Singapuru, zamiast synom ziemi chrześcijańskiej swoimi pogańskimi zwyczajami urągać. Pan Kishimoto przeprosił mnie serdecznie, po czym wręczył mi drewnianą Łyżkę Mędrca Sześciu Ścieżek, artefakt o wielkiej mocy, i prosił abym nie składał skargi na jego przybytek, bo on to wszystko robi w szarej strefie, w ramach otwarcia jedwabnego szlaku, co to go przenajświętszy prezydent Duda Andrzej otwiera, żeby się od wpływów brukselskich odciąć. Ja mu na to że spoko, bo i tak na moim alcatelu 997 mam zablokowany i nie pruję się jak jakiś lamus z łapanki. Pan Kishimoto uśmiechnął się, po czym powiedział że tylko wariaci są coś warci i za to dostanę darmowy deser w postaci surowej ryby zawiniętej w glony z chrzanem. Zajebiste łakocie #!$%@? xDD O dziwo wszystko było nawet smaczne i w dość przystępnej cenie. Poleciłbym Ci tę knajpkę, ale niestety jest już nieczynna. Sanepid zamknął ją 3 dni temu, kiedy to do sieci wyciekły zdjęcia Pana Kishimoto i reszty personelu, wsadzających sobie wspomniany przeze mnie artefakt na zmianę do odbytów. Mam nadzieję, że w mojej okolicy otworzą jeszcze jakąś ciekawą miejscówkę z orientalną kuchnią, a póki co pozostaje mi stołować się w kebabie na rynku, gdzie kiedyś, całkiem przypadkiemm spotkałem Sułtana Mohammada Al-Sawarima - jednego z przywódców Wiosny Arabskiej, ale to historia na inną okazję.
#pasta #heheszki #niebylonigdy
  • 5