Wpis z mikrobloga

Byłem wczoraj z bratem na tej słynnej prywatce z kucami, znajomymi mojego brata debila. Nimby nic, wiadomo, kuce z małych wiosek, piwko i #!$%@? co tam na kwejku było albo na innym fejsbuczku. Trochę #!$%@?łem się, bo w pewnym momencie, gdy jeden seba zaczął gadać o tym, że może się dostać teraz szybciej do swojej mamełe i tatełe, bo są teraz nowe pociągi i droga nowa ze środków z UE. Mówię mu „ty wiesz, że to wszytko jest z haraczu ściąganego przez akcyzę i podatek dochodowy?”, a seba się śmieje i mówi mi „przecież to z unii jest”. Ale się #!$%@?łem, wziąłem ręką #!$%@?łem stół na bok, te całe piwka się debilom powylewały, rzuciłem mu się do gardła, chwyciłem go za koszulę i krzyczę do niego „ty wiesz #!$%@?, co to jest podatek dochodowy i jak on wpływa na dystrybucję kapitału w społeczeństwie?”, a ten debil astmatyk zaczął się dusić #!$%@? ze strachu. Wziąłem i jebnąłem nim o podłogę, a do seb krzyczę „co #!$%@? #!$%@? lewackie #!$%@?? wy byście murzyńskie knagi obciągnęli, byle by tylko wam euro parę dać”. Wtedy wbiegła jego babcia i krzyczy „Won syjonisto do Izraela”, a ja się odwracam i mówię jej „poglądy ekonomiczne są niezależne od wyznania, rasy czy nacji, są one pochodną tego, jaki typ człowieka sobą reprezentujemy”. Ta pobiegła do przedpokoju i wzięła słoik i krzyczała „ty #!$%@?, masz wodą święconą, będziesz mi tu Polskę niszczył”. A ja się jej nadstawiam i mówię „religia to opium dla ludu”. Wyszedłem zostawiając #!$%@? astmatyka, babkę lewaczkę i resztę zjebów. Wychodząc jebłem drzwiami i krzyknąłem „wy #!$%@? lewaki, nic wam się ode mnie nie należy nic, oddajcie moje podatki lepiej #!$%@?”. tak krzyknąłem. I poszedłem.
#korwin #neuropa #4konserwy #truestory #bekazlewactwa
  • 5