Wpis z mikrobloga

Nie ma chyba sensu robić znaleziska, więc napiszę tutaj, ku przestrodze:

Jestem ogromnie rozczarowany sklepem morele.net.

1 listopada zamówiłem zestaw komputeroy za 5,5k, który odebrałem 3 listopada. W dniu 4 listopada przez formularz kontaktowy na stronie internetowej złożyłem pisemną reklamację z powodu zakupu płyty głównej MSI B150 GAMING M3 z wadą fabryczną (wygięte PINy w sockecie) i zażądałem wymiany na nowy, pozbawiony wad egzemplarz. Tego samego dnia dostarczyłem płytę do netpunktu. Konsultant na infolinii polecił mi wymianę 3-dniowa i taką opcję zaznaczyłem w formularzu. Od 4 listopada czekam na wysłanie nowej płyty, dzisiaj mamy 25 listopada, co daje nam 21 dni kalendarzowych. Po 14 dniach (kalendarzowych, nie roboczych) bez konkretnej decyzji, tj. "Tak, dostanie Pan nową płytę" lub "nie, nie dostanie Pan nowej płyty" reklamacja zgodnie z art. 8 ust.3 ustawy o szczególnych warunkach sprzedaży konsumenckiej jest automatycznie rozpatrzona pozytywnie. Dodatkowo moja reklamacja była skierowana do sprzedawcy, czyli sklepu Morele.net, a nie producenta (MSI), w związku z czym decyzja producenta w tym przypadku nie ma żadnego znaczenia dla sprawy. Dopiero 20 listopada dostałem informację, że serwis producenta "naprawi" płytę, na co odpisałem, że żądam wymiany na nowy egzemplarz zgodnie z tym, co pisałem wcześniej. Piszę do nich codziennie i jedyne informacje jakie dostaje to "producent nie wydał jeszcze decyzji odnoścnie wymiany na nowy egzemplarz".

Sklep morele.net ma w głębowkim poważaniu prawo, ustawy i przede wszystkim konsumenta. Odradzam każdemu zakupy w tym sklepie, bo w przypadku wady któregoś produktu proces reklamacyjny to katorga. W dniu wczorajszym dodatkowo wysłałem maila do 2 specjalistów wypowiadającyhc się w moim RMA, kierownika działu obsługi klienta i dyrketora ds. sprzedaży - zobaczymy czy cokolwiek odpiszą.
#morele #morelenet #zakupy #pcmasterrace #reklamacja
  • 52
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@GRHU: Nie masz racji. Ustawa w Twoim przypadku nie ma nic do rzeczy, bo płytę oddałeś po prostu na gwarancję a nie na reklamacje towaru z tytułu niezgodności umowy. Jak oddajesz na gwarancję to sklep nie ma żadnych terminów kiedy ma odpowiedzieć i kiedy ma oddać sprawny sprzęt.
  • Odpowiedz
@eragonn14: niestety nie masz racji, ponieważ płyty nie oddałem na gwarancję - w reklamacji zażądałem wymiany na nowy egzemplarz bez wady fabrycznej, czyli raczej podchodzi to pod brak zgodności towaru z umową lub rękojmie, a nie gwarancję. tak jak napisałem wcześniej, tytuł zgłoszenia w ich wewnętrznym systemie nie ma żadnego znaczenia w tej sprawie, dopóki moja reklamacja jest w formie pisemnej i zawiera konkretne żądanie.
  • Odpowiedz
w reklamacji zażądałem wymiany na nowy egzemplarz bez wady fabrycznej


@GRHU: W gwarancji też możesz zarządać wymiany na nowy, ale jeśli jest możliwość naprawy to towar zostanie naprawiony. Tak jak mówiłem w tym przypadku nie obowiązują przepisy ustawy dlatego trzeba patrzeć na regulamin sklepu. No i tu masz regulamin wymiany 3-dniowej
http://www.morele.net/pokaz_pomoc/2/
i wg niego i tak powinieneś dostać towar nowy.
  • Odpowiedz
@eragonn14: niby dlaczego przepisy ustawy nie obowiązują? reklamację zgłosiłem w formie pisemnej i tak jak napisałem nie ma znaczenia jak sklep sobie to interpretuje, ponieważ ustawa jest nad każdym regulaminem sklepu, a reklamacja to reklamacja. nigdzie nie napisałem również, że towar reklamuje na podstawie gwarancji.
  • Odpowiedz
@GRHU: Z tego co rozumiem, to w zgłoszeniu nie powołałeś się na ustawę o szczególnych warunkach sprzedaży konsumenckiej. Co z tego że złożyłeś pismo, skoro nie zawarłeś w nim wyboru opcji niezgodności towaru z umową. Reklamacja to już inna podstawa prawna, tutaj działasz już na ich warunkach. Oczywiście żaden sprzedawca nie podpowie Ci "wybierz niezgodność" bo jest mu to nie na rękę, wynika to z największych obostrzeń z tym związanych.
  • Odpowiedz
@Kreation: nie powołalem się na ustawę od razu, ponieważ nie sądziłem, że będzie to konieczne. Powolałem się na nią 10.11.15 w wiadomości dotyczącej RMA, również w formie pisemnej. ponadto dział reklamacji każdej firmy powinien mieć świadomość istnienia takiej ustawy i powinni ja respektować.
  • Odpowiedz
@GRHU: abstrachując od całej sytuacji - B150 do grania? Przecież ta płyta ma wykastrowane linie PCIe i jest targetowana dla biznesu a nie graczy (wbrew temu co MSI napisało w nazwie)
  • Odpowiedz
@GRHU: kolego ja się półtora roku woziłem z serwisem. Coś w komputerze nie działało tak jak powinno i wyskakiwał BSOD przy obciążeniu. Cztery razy zmienili kartę graficzną, 3 razy RAM; mimo, że im mówiłem, że to nie jest to. Nawet osobiście pojechałem z Rzeszowa do Krakowa do ich serwisu. Wtedy to już mi ręce opadły, jak serwisant pierwsze co odpalił to google, żeby znaleźć rozwiązanie. Koniec końców zwrócili mi pieniądze
  • Odpowiedz
@eragonn14: z tego wiek ustawa nie precyzuje, że ma zastosowanie tylko i wyłącznie jeśli konsument się na nia powoła w 1 piśmie reklamacyjnym, więc dalej uważam, że ustawa stoi nad wszelkimi Regulaminami.
@Henrar: w jakim sensie wykastrowany? przecież ma jedno pci-e 3.0 169, tak jak i pozostałe chipsety, a jeden mi wystarczy. pozostałe wyposażenie też ma porządne, lepsze niż h110.
  • Odpowiedz
@GRHU: Prawie identyczna sytuacja u mnie w zeszłym roku przy kupnie lodówki. Przy oględzinach w obecności kuriera okazało się, że jest wgniecenie na drzwiach. Od razu telefon do sklepu i tak jak Tobie doradzili mi "wymianę 3-dniową'. Protokół został spisany, zrobiłem zdjęcia itp. Wypełniłem formularz na stronie, dołączyłem skan protokołu od kuriera oraz zdjęcia uszkodzenia. Następnego dnia dostaje maila w stylu "Lodówka została odesłana do producenta. Czekamy na opinie specjalisty
  • Odpowiedz
@GRHU: ustawa ma zastosowanie tylko i wyłącznie jeśli zareklamowałeś produkt na jej podstawie. Ty nie zareklamowałeś na jej podstawie więc nawet na nią nie patrz. Poza tym dokładnie ta sama ustawa mówi, że w przypadku reklamacji z tytułu gwarancji obowiązują zasady gwarancji (regulaminy) producenta/sklepu.
  • Odpowiedz
@GRHU: Zamawianie komputerów to jest ogólnie jakiś żart. Tyle opinii się naczytałem, że strach cokolwiek kupować. Najgorsze jest to, że drobne wygięcie np w płycie głównej może być konsekwencją złego działania całego PC. Ja z kolei zamówiłem kompa za około 3-4k (około półtora roku temu) ze sklepu esc.pl, wybrałem opcję ze złożeniem podzespołów. Co dostałem w zamian? Bystrzy panowie ze sklepu postanowili mi wcisnąć uszkodzoną płytę główną. Po paru miesiącach
  • Odpowiedz