Wpis z mikrobloga

@karolburza: WAT. Weź przekrój ją wzdłuż na pół, zjedz pół i drugie pół pokroisz jutro, proste. Nic jej nie będzie do tego czasu to raz. Dwa - kupuj najmniejszą jaką znajdziesz. Ja też pekinkę zjadam sama, ewentualnie jeśli trafi mi się większa i mam za dużo, to z resztki robię niebieskiemu jakąś sałatkę na śniadanie lub kolację.
Taką pokrojoną jak mam za dużo wrzucam do woreczka śniadaniowego wyściełanego zwilżonym ręcznikiem papierowym
@matra: @karolburza: jak wpieprzasz zdrowo to odstaw pekińską. pracowałem przy zbieraniu i po tym co widziałem to mi się prawie na rok odechciało tej kapusty. nawozów walone tyle, że się opisać nie da. traktor po takiej kapuście przejedzie a ta się podnosi i do zebrania. teraz czasem zjem, ale dla smaku a nie dlatego, że zdrowa. przy białej kapuście/ogórkach/jabłkach też pracowałem i nigdzie się nie #!$%@?ły takie rzeczy jak przy
@toodrunktofuck: to jest niestety problem większości warzyw, zwłaszcza zielonolistnych. jestem tego świadoma, mimo zer pekinka z założenia jest raczej bardzo zdrowa (jeśli ufać skali ANDI), niemniej wolę jeść chemiczne warzywa, niż sztuczne przetworzone produkty, niemające nic wspólnego z żywnością.