Wpis z mikrobloga

Narciarze w drodze na Goryczkową Czubę. Początki XX w.
Dzierżą w dłoniach pierwszy kij narciarski zwany "bambus", lub z austriacka alpenstockiem, czyli kijem alpejskim, bo z Alp dotarł do Zakopanego. Był to ponad 2-metrowy (najdłuższe nawet do ok. 260-270 cm) kij używany przez pionierów "białego szaleństwa". Sprawdził się w okresie zimowego zdobywania Tatr, słynnych wyryp narciarskich, na których trzeba było wykonać łuk alpejski nieraz z 20 kilogramowym plecakiem na karku. Pewne jest natomiast to, że widok narciarza z 2-metrowym "bambusem" w dłoni, pędzącego na nartach z Przełęczy Goryczkowej w chmurze śniegu budził szacunek, a tak wyposażony narciarz wyglądał bardzo bojowo i dlatego można nazwać tych pionierów narciarstwa w Zakopanem rycerzami Tatr.
Mariusz Zaruski i Henryk Bobkowski, zwolennicy szkoły alpejskiej hołdowali "bambusowi" i pisali w swym przewodniku narciarskim z 1908r. o nim w sposób następujący: W górach, gdzie teren przedstawia często znaczne trudności, wspinanie się i jazda byłyby niemożliwe bez pewnej podpory. Alpejska szkoła jazdy używa jako podpory długiego, ostro okutego kija, który powinien być o tyle mocny, żeby mógł utrzymać ciężar narciarza. Kij nie powinien być krótszy od 2 metrów. Zbyt jednak długi utrudnia szybkość ruchów, a podczas jazdy w pozycji opornej drżeniem górnego końca osłabia mięśnie ręki. Najlepsze są kije bambusowe, na jednym końcu okute stalowym grotem 10-15 cm długości. Należy unikać uderzeń kija bambusowego o twarde przedmioty, od tego bowiem bambus pęka podłużnie. Dobrze jest również kij bambusowy przetrzeć pokostem.
#tatry #gory #narty #zima #polska #fotografia #fotohistoria #historiajednejfotografii #ciekawostki #ciekawostkihistoryczne
Pobierz B4loco - Narciarze w drodze na Goryczkową Czubę. Początki XX w.
 Dzierżą w dłoniach ...
źródło: comment_KTmtV9eTdIOMR5EcDLwjJen7O3E1R9O1.jpg