Wpis z mikrobloga

@ArcziMiszcz: "Tę anegdotę przytoczył prof. Marek Jan Chodakiewicz. Otóż – profesor poznał Korwin-Mikkego na początku lat 90. w San Francisco. Profesorowi towarzyszyła wtedy znajoma z Chin. Korwin-Mikke widząc ją poprosił, by napisała mu po chińsku na kartce swoje imię, które następnie bezbłędnie odczytał. Zapytany skąd zna chiński odparł – W latach 70. siedziałem w więzieniu z takim jednym facetem, który znał chiński i poprosiłem, aby mnie nauczył. Miałem dużo czasu
  • Odpowiedz