Wpis z mikrobloga

niżej. - Domyślacie się chyba, co miałem zamiar zrobić - wyjaśnił Puchatek fikając
koziołka i zlatując na łeb, na szyję na inną gałąź o trzy łokcie niżej. - Oczywiście, że to
było z mojej strony raczej... - przyznał spadając na następne sześć gałęzi. - A wszystko
to, moim zdaniem, przez to - powiedział opuszczając ostatnią gałąź i fikając przy tym
trzy koziołki - wszystko to przez to, że zanadto lubię miodek. Ratunku! - zawołał
padając z wdziękiem w krzaki jałowca.
Wylazł z zarośli, wyjął z nosa kolące igły i znów zaczął rozmyślać i pierwszą
osobą, o jakiej pomyślał, był Krzyś.
- O mnie? - zapytał Krzyś drżącym ze wzruszenia głosem.
- Tak, o tobie.
Krzyś nic nie mówił, tylko oczy jego stawały się coraz większe i większe, a
policzki coraz czerwieńsze.
Otóż Kubuś Puchatek poszedł do swego przyjaciela Krzysia, który mieszkał za
zielonymi drzewami na drugim krańcu Lasu.
- Dzień dobry, Krzysiu! - powiedział Puchatek.
- Dzień dobry, Kubusiu Puchatku! - powiedziałeś.
- Chciałbym wiedzieć, czy masz pod ręką coś w rodzaju balonika.
- Balonika?
- Tak. Idąc do ciebie tak sobie mówiłem: “Ciekaw jestem, czy też Krzyś ma pod
ręką coś w rodzaju balonika?”. Właśnie tak sobie mówiłem myśląc o balonikach.
- A na co ci balonik? - spytałeś.
Kubuś Puchatek rozejrzał się dokoła, czy nikt nie słucha, położył łapkę na
pyszczku i powiedział ledwo dosłyszalnym szeptem:
- Miód!
- Ale co ma balonik do miodu?
- Ma - odparł Puchatek.
Otóż właśnie tak się zdarzyło, że poprzedniego dnia byłeś na zabawie u twojego
przyjaciela, Prosiaczka, i na tej zabawie dostaliście wszyscy baloniki, i tyś dostał duży,
zielony balonik, a jeden z krewnych-i-znajomych Królika dostał duży, niebieski
balonik i zapomniał zabrać go z sobą do domu, ponieważ był doprawdy za młody,
żeby chodzić na zabawy; a ty przyniosłeś ze sobą do domu i zielony, i niebieski
balonik.
- A który wolisz? - zapytałeś Puchatka.
- Widzisz, to jest tak - odpowiedział Puchatek. - Kiedy się idzie po miód z