Wpis z mikrobloga

Mirasy, dzielę się bo dobre. Jakiś kreatywny człowiek wrzucił na gramofon przy 16 RPM Alvina i wiewiórki. Nie dość, że teraz brzmi to, jakby śpiewał to "żywy człowiek", nie jakaś dmuchana wiewióra, to na dodatek zwolnienie tempa obniżyło strojenie instrumentów i wyszedł taki sludge/doom, że klękajcie narody. Pierwsze dwa numery to są totalne killery.
https://soundcloud.com/alvin-thechipmunkson16sp
#muzyka #ciekawostki
  • 40
  • Odpowiedz
@Emtemic: Autor tego projektu nazywa się Brian Borcherdt i pod jego nazwiskiem można znaleźć takie typowe singer/songwriter, czyli po naszemu mówiąc "chłopak z gitarą", jest on również członkiem projektu Holy Fuck, który już jest znany z bardziej awangardowej muzyki. Natomiast z dokładnie taką muzyką też spotykam się po raz pierwszy.
Porównałem to do sludge i doom, ale nie lubię szufladkować muzyki na gatunki - ten projekt nie pasuje ani tu,
  • Odpowiedz
@Roszp: oooszkierwa!
masz tego wincy?! w sensie taky muzy? ew. takkych slowdownów?
sam dawniej puszczałem nawet Dance na gramofonie (miało się parę płyt) i kręcąc samemu palcem chcąc nie chcąc torchę się zwalniało, wychodziły z tego takie klimaty :)
  • Odpowiedz
@Roszp: jak kiedyś będę miał czas


to wrzucę ripy paru winyli na niższej prędkości. gramofon pozwala mi zjechać -50% na obrotach, więc z 33 1/3 zrobi się ok 16 RPM, tylko że wokal też ucierpi... mam też key lock'a ale wówczas jest jakiś dziki efekt no i zwykłą perkusja. coś muszę pokombinować.
  • Odpowiedz
@zolwixx: Ale właśnie chodzi o to, żeby zripować coś, co ma high-pitched wokal. Ja myślałem np. o jakimś japońskim vocaloidzie, ale tego to nawet się ściągnąć nie da, że nie wspomnę o kupnie analoga. Smerfne hity mogłyby nieźle zabrzmieć, ale cholera wie jak tam z instrumentarium. Zakładam, że hammonda tam nie mieli. Gość trafił z tym projektem najlepiej, jak mógł.
  • Odpowiedz