Wpis z mikrobloga

Mirki mam nie lada problem. Moi wspolokatorzy do ktorych nalezy chata wpadli na genialny pomysl. Zorganizowali sobie maly zwierzyniec. Posiadaja w tej chwili dwa psy husky, kota i tam jakies rybki. Akurat trafilo sie ze mam wolne pare dni i siedze w domu i okazuje sie ze jednego z tych psow zamykaja do klatki na czas gdy ida do pracy pies wyje szczeka szaleje narobil do tej klatki, zwymiotowal drugi siedzi obok i bezradnie sie przyglada, oprocz tego zwrocilem uwage ze oba nie maja nic do jedzenia i picia nie wiem czy tak traktuje sie zwierzeta przygotowywane do jakis konkursow czy tam czego. Oba psy maja po okolo 11 miesiecy z czego jednego maja od szczeniaka i pewnie tez przezywal takie historie tylko ze sie przyzwyczail. Jak wroca z pracy najpierw mam zamiar powaznie z nimi pogadac. Ewentualnie jak to nie podziala zastanawiam sie zeby to zglosic. Tylko czy wtedy tez nie bede jakos wspolwinny?
#truestory #notcoolstory

  • 4
  • Odpowiedz
@Przedwczesny_pogrzeb: No wlasnie o to chodzi. Psy sa sliczne za jednego podobno dali 2,5tys eurasow ale teraz psa w klatce trzymac do tego wiedza ze ja jestem w domu to ma kto z nimi posiedziec i przypilnowac i nic nie powiedza teraz musze sluchac i patrzec jak zwierzak sie meczy.
  • Odpowiedz
@Przedwczesny_pogrzeb: Tylko ze to jest taki typ ludzi ktorzy wiedza wszystko najlepiej jak sie wtrace to pewnie powiedza ze nie moj biznes. Typ litwinskiego karierowicza ktory mysli ze zlapal Pana Boga za nogi w angielskim packhousie
  • Odpowiedz