Wpis z mikrobloga

@nieumiemtanczyc: Zależy z jakiego punktu patrzeć. Jeśli z punktu osoby wierzącej - cytat ten jest automatycznie odbierany jako forma słownego ataku na wiarę, choć zawiera cząstkę prawdy. Tą cząstką jest mechanizm na którym funkcjonuje religia, czyli przeciwwaga dla przykrości, których doznajemy w życiu, jako ten protest przeciw rzeczywistej nędzy wychodzący z inicjatywy człowieka. Sama zaś religia co by nie mówić jest synonimem opiumu, lecz w znaczeniu takim, że pozwala lżej przechodzić
z punktu osoby wierzącej


@malajei: *punktu osoby ogarniającej, że religia była klejem łączącym ludzi zanim powstały narody, w europie stworzyła uniwersytety i przekazała dalej wiedzę starożytnych oraz stworzyła filozofię która ma się dziś lepiej niż socjalizm czy scjentyzm
@nieumiemtanczyc: Szczęście że religia chrześcijańska i islamska były na tyle nietotalne, że pozwoliły choć w pewnym stopniu zachować starożytną spuściznę (i to nie całą; patrz spalenie największej ówczesnej biblioteki w Aleksandrii), lecz i tak w większym stopniu tą, która barbarzyńcom sama była potrzebna. Jak religie politeistyczne zostały zdominowane w drodze ewolucji przez monoteistyczne, tak też podobny los czeka te wyznające jedną naturę boską. Nie zapominajmy, że ludzie, którzy rozwijali dorobek zwany